Prudnik24

Niechciany dworzec

07 września
22:12 2011

Jedna ze spółek PKP zajmująca się nieruchomościami, chce sprzedaż dworzec w Prudniku. Zwróciła się więc do burmistrza, aby ten dworzec kupił. Zgody jednak nie ma.

Prudnicki dworzec PKP jaki jest, każdy widzi. Szary, bury i ponury. Przez ostatnie kilkanaście lat podupadał tak samo, jak kondycja polskiej kolei. Nie ma już kasy biletowej, poczekalnia zamknięta, brak taksówek przed dworcem. Komunikacja miejska omija dworzec szerokim łukiem, a gdyby skonfrontować jej rozkład z przyjazdami pociągów, można się za głowę złapać. Oczywiście można poczekać, tylko nie ma gdzie…

Oferta PKP wydaje się więc idealnym momentem do tego, aby uporządkować sprawy tego wiekowego budynku i go sensownie zagospodarować. Warto przecież ożywić rejon ulic Nyskiej i Kolejowej i zacząć wreszcie myśleć również o tej części miasta. Zyskała by na tym gmina, mieszkańcy i podróżni. Burmistrz jednak dworca nie chce, gdyż jak tłumaczy Nowej Trybunie Opolskiej Krystyna Martyna: „nie leży to w zakresie ustawowych zadań własnych gminy”. W zadaniach własnych gminy, jest jednak zapis o lokalnych transporcie zbiorowym, a gdyby dworzec trafił w ręce gminy, inne zapisy również by się znalazły. Oczywiście burmistrz nie ma nic wspólnego z koleją, gdyż tą organizują i dotują władze wojewódzkie, ale dworce w całej Polsce powoli stają się wizytówką miast, nie kolei. Powszechne jest w ostatnim czasie kupowanie lub długoletnia dzierżawa dworców, które są remontowane i stają się chlubą dla mieszkańców, a bardzo często miejscem spotkań, wydarzeń kulturalnych.

Burmistrz zastrzega, że dworzec może przejąć bezpłatnie i go zagospodarować, jeśli oczywiście zgodzi się na to PKP. Oby tylko nie powstał tam kolejny hotel.

eM

(fot. BJ)

Gazeta Prudnik24 – numer 305

Reklamy

Reklamy



















Facebook