Ostatnia droga Crulica
Polsce jeszcze daleko do cywilizowanego oskarżenia, wyroku i humanitarnej odsiadki. Do takich wniosków możemy dojść po obejrzeniu animacji Ancy Damian. Aktualnych przykładów również nie trzeba daleko szukać.
Claudio Crulic jest młodym obywatelem Rumunii, który przyjechał do Polski i tutaj starał się normalnie żyć. Nie żebrał, nie prosił o pomoc stosownych instytucji, ani nie narzekał na swój żywot. W Rumunii żyło się o wiele gorzej, a na saksy wyjeżdżał prawie każdy. Claudio chciał w Polsce zarobić pieniądze na domek, który chciał wybudować w swojej rodzinnej miejscowości. Nie zdążył. Zmarł.
Animacja opowiada o drodze, jaką przeszedł Cruclic, borykając się z polskim wymiarem sprawiedliwości, który uznał go za winnego kradzieży, bo pewien prokurator skojarzył go ze zniknięciem swojego portfela. Rumun nie był jednak winny. W dniu kradzieży nie było go nawet w Polsce. Starania o uwolnienie spełzły na niczym, a opieszałość więziennych lekarzy i wymiaru sprawiedliwości doprowadziła do tego, że była to jego ostatnia droga.
„Droga na drugą stronę” została nagrodzona na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno i na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Rozpoczęła dyskusję o humanitarnym traktowaniu więźniów, odsiadujących swoje wyroki. Dziś dyskusja odżyła ponownie. W więzieniu w Wołowie zmarł 25 letni Kamil.
eM