Prudnik24

„Akcja Zima” w gminie Prudnik i powiecie prudnickim

29 grudnia
16:58 2011

W tym roku zima co prawda niespiesznie puka do naszych drzwi, ale trzeba liczyć się z tym, że w końcu przyjdzie. Przedświąteczny zimowy epizod choć krótkotrwały, przypomniał służbom komunalnym, że pługi śnieżne mogą się przydać w każdej chwili.

Urząd miejski co roku ogłasza przetarg na oczyszczanie miasta i gminy Prudnik, obejmujący także usługi związane z zimowym utrzymaniem dróg i chodników. W marcu br. podpisano roczną umowę ze zwycięzcą przetargu – Zakładem Usług Komunalnych w Prudniku – który zaoferował cenę niemal 800 tys. zł brutto. Jak poinformowano nas w Wydziale Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa urzędu miasta – odpowiedzialnym za sprawy związane z jego oczyszczaniem – ryczałtowy tryb płatności za usługi objęte przetargiem sprawia, że nie można mówić o określonej puli na wydatki związane z realizacją „Akcji Zima”. Zwycięzca przetargu po prostu musi wywiązać się z jego postanowień, niezależnie od tego, czy zima będzie ciężka, czy łagodna. Nie grozi nam zatem sytuacja, że w pewnym momencie zaprzestano by odśnieżania dróg z powodu wyczerpania się środków na ten cel.

Szczegóły realizacji „Akcji Zima” w bieżącym sezonie ustalono podczas narady w Urzędzie Miasta na początku listopada br. Wzorem lat ubiegłych, ulice na terenie miasta, należące do gminy jak i powiatu, zostały podzielone na cztery strefy odśnieżania – o określonych godzinach prowadzenia prac związanych z łagodzeniem skutków zimy na nawierzchniach ulic i chodników – tak by zapewnić mieszkańcom bezpieczne przemieszczanie się do pracy i szkół.
Na terenie miasta ulice gminne i powiatowe utrzymywać będzie Zakład Usług Komunalnych w Prudniku (ul. Przemysłowa 1).
Przebiegające przez miasto drogi krajowe utrzymywane będą zgodnie z wytycznymi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), w imieniu której prace prowadzić będzie firma wyłoniona w wyniku przetargu.
Drogi te utrzymywane będą w II standardzie utrzymania:
Jezdnia jest odśnieżana a śliskość zimowa likwidowana na całej szerokości i długości drogi. Czas likwidacji śliskości nie powinien przekraczać 4 godz. od momentu stwierdzenia zjawiska powodującego śliskość. Na jezdni może występować: luźny śnieg – do 4 godz., błoto pośniegowe – do 6 godz., a także warstwa zajeżdżonego śniegu o grubości nie utrudniającej ruchu.”

Wykonawcą zimowego utrzymania dróg powiatowych biegnących poza terenem miasta Prudnika będzie firma HOUT Jan Salamon (Szybowice 293).
Drogi powiatowe pozamiejskie na terenie Gminy Prudnik utrzymywane będą w I, II i III kolejności utrzymania:
Jezdnia jest odśnieżana na całej szerokości, posypana na całej długości drogi. Po ustaniu opadów śniegu, śnieg luźny może utrzymywać się 8-16 godz., może występować śnieg zajeżdżony oraz języki śnieżne, a także zaspy do 10 godz. Dopuszcza się przerwy w komunikacji 8-24 godz.
Drogi powiatowe miejskie utrzymywane będą w I i II kolejności utrzymania co oznacza, że:
Jezdnia jest odśnieżana na całej szerokości, posypana na całej długości drogi. Po ustaniu opadów śniegu, śnieg luźny może utrzymywać się od 2 do 4 godzin. Może występować śnieg zajeżdżony.” (Uchwała Zarządu Powiatu w Prudniku nr 43/108/11 z dn. 7.10.2011 r.)

Powiat nie ma tak dobrej sytuacji, jak urząd miejski. Musi oszczędzać środki przeznaczone na utrzymanie dróg powiatowych, gdyż jak mówił cytowany przez NTO starosta Radosław Roszkowski, powiat przez cały rok może wydać na ten cel około miliona złotych. Nie może dowolnie dysponować środkami w zimie, bo trzeba zostawić rezerwę na utrzymanie dróg latem.
Dlatego też zarząd powiatu prudnickiego wyłączył z zimowego utrzymania część dróg – głównie prowadzących do małych wsi, do których można dojechać inna trasą. W tym sezonie zimowym nie będzie odśnieżanych pięć dróg powiatowych: z Tomic do Góreczna, z Trzebiny do Skrzypca (częściowo), z Dobroszowic do Olszynki (częściowo), z Lubrzy do Jasiony (częściowo) oraz z Lisięcic do Cieszniowa (częściowo).
Nie będą także odśnieżane należące do powiatu drogi gruntowe, poza jednym wyjątkiem – drogą do przysiółka Waldeka koło Śmicza.

Z takiego obrotu sprawy nie mogą być zadowoleni mieszkańcy wymienionych miejscowości, bo dojazd do pracy, szkoły czy na zakupy w mieście wydłuży im się o co najmniej kilka kilometrów, co oznacza wyższe koszty i więcej czasu na dojazdy. Kto jednak podejmie ryzyko przejazdu nie utrzymywaną trasą, musi liczyć się z tym, że ugrzęźnie w zaspie i będzie zmuszony szukać pomocy u okolicznych mieszkańców. Takie zdarzenia miały miejsce w latach poprzednich.

Bogusław Zator
(fot. sxc)

Gazeta Prudnik24 – numer 298

Reklamy

Reklamy



















Facebook