To już 110 spotkań

W środę, 23 października, w Prudnickim Ośrodku Kultury odbyła się 110 edycja programu publicystyczno-arystycznego Marka Karpa „Dzień dobry, co słychać?”. Jak zwykle prowadzący zaprezentował zgromadzonym widzom interesujących gości.
110 program „Dzień dobry, co słychać?” obfitował w tradycyjne elementy znane z poprzednich odsłon – takie, jak choćby losy rozdawane licznie przybyłym uczestnikom, które tym razem przybrały kształt ponumerowanych orzechów. W trakcie imprezy czterech szczęśliwców, z rąk prowadzącego Marka Karpa, otrzymało więc drobne upominki. Z orzechów, przyrządzonych zgodnie ze specjalnym przepisem, składał się także poczęstunek przygotowany przez członków współorganizatora imprezy – Uniwersytetu Złotego Wieku „Pokolenia”. O oprawę artystyczną zadbali młodzi uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej w Prudniku prowadzeni przez Justynę Rademacher (uczy gry na flecie) i Marcina Lewickiego (poza nauką gry na skrzypcach zajmuje się także prowadzeniem chóru). Można było więc usłyszeć niewielki koncert grupy flecistek, a także zespołu skrzypcowego. Ponadto Justyna Rademacher zaimponowała publiczności znakomitym wokalem, brawurowo wykonując znany utwór „Ave Maria”.
Marek Karp (jak zwykle w świetnej formie konferansjerskiej), rozpoczynając spotkanie powrócił myślami do niedawnej Konferencji Regionalnej Uniwersytetów III Wieku, jaka odbywała się w Prudnickim Ośrodku Kultury. Jak mówił, odbiła się ona szerokim echem, a do niego samego dotarły pozytywne komentarze związane z tym przedsięwzięciem. Z tej okazji do „tablicy” wywołany został burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych, którego prowadzący poprosił o ponowne zilustrowanie poszczególnych grup wiekowych społeczeństwa za pomocą… dłoni, co wcześniej burmistrz uczynił podczas wspomnianej konferencji.
– Parę osób pytało mnie, gdzie wyczytałem, że tak można zilustrować społeczeństwo. Otóż jest to mój autorski pomysł – przyznał z uśmiechem Franciszek Fejdych. Szef gminy po raz kolejny wyraził przekonanie, że seniorzy (wedle przyjętego przez burmistrza schematu oznaczeni za pomocą kciuka) stanowią filar społeczeństwa, który należy z całych sił wspierać.
Antoni Michalik, pierwszy gość specjalny, jaki zaprezentował się tego dnia publiczności, na co dzień przewodniczący kolegium prezesów Polskiego Związku Działkowców, zapytany przez Marka Karpa o to, jak jego zdaniem powinna wyglądać idealna działka powiedział:
– Tak jak w życiu, tak i tu, musi być zachowana równowaga. Najważniejsza jest estetyka i różnorodność. Innymi słowy: wszystkiego po trochu.
Antoni Michalik odniósł się również do głośnego w ostatnim czasie sporu między działkowcami a rządem, który powstał na gruncie proponowanej przez Platformę Obywatelską ustawy. Działkowcy obawiają się, że nowe przepisy ułatwią odbieranie im działek.
– Nawet, gdyby tak się miało stać, to zgodzimy się na to tylko pod jednym warunkiem – żeby ludzie, którzy pracowali przez tyle lat na swoich działkach, dostali godne odszkodowanie – zapowiedział szef prudnickich działkowców.
Drugi z gości – Kazimiera Birecka, prezes zarządu prudnickiego koła Polskiego Związku Niewidomych, podkreślała, że wbrew nazwie, związek ten zrzesza także osoby niedowidzące. Kazimiera Birecka opowiadała o swoich początkowych rozterkach, kiedy wahała się, czy objąć tak odpowiedzialną funkcję.
– Teraz wrosłam w to środowisko i czuję się w nim bardzo dobrze – zapewniła.
Nadmieńmy, że okazją do zaproszenia pani prezes były obchody 60-lecia prudnickiego koła, a także przypadający na 15-tego października światowy dzień niewidomych. Jak wynikało z rozmowy, związek boryka się z problemami finansowymi spowodowanymi brakiem dotacji dla opolskiego PEFRONU. Tak więc w tym roku, z powodu braku możliwości ogrzania siedziby w okresie zimowym, działalność prudnickiego koła ma być ograniczona.
Interesującym elementem tej części spotkania była możliwość zapoznania się ze specjalnymi szachami i warcabami przeznaczonymi dla osób niewidomych. O technicznych aspektach gry opowiedziała Barbara Gołębiowska – mistrzyni warcabów Polskiego Związku Niewidomych.
Ostatnim z zaproszonych gości była emerytowana nauczycielka gry na fortepianie, obecnie członkini wrocławskiej grupy tkactwa artystycznego „Wątek” – Ludwika Olszewska. Jak podkreślała, jej fascynacja tego rodzaju sztuką rozpoczęła się po szkolnej wizycie w halach „Froteksu”, gdy miała 12 lat.
– Zachwyciło mnie to, jak za pomocą lnianych nici można przedstawić twarz człowieka i wszystkie jej szczegóły – mówiła. Jak wynikało z jej wspomnień, po 26 latach od wizyty we Froteksie, wykonała swoją pierwsza pracę, a konkurs „Mój Kraj, Moja Ojczyzna” organizowany przez Muzeum Ziemi Opolskiej był okazją do pokazania się szerszej publiczności. Po dłuższym okresie przerwy, wywołanym stanem wojennym, Ludwika Olszewska wróciła do tkactwa artystycznego w 2007 roku. Grupa „Watek” do której należy, miała w naszym mieście już trzy wystawy, ostatnią całkiem niedawno, bo 12 października w Muzeum Ziemi Prudnickiej. Dodajmy, że zgromadzona publiczność miała okazję podziwiać pracę Pani Ludwiki, przedstawiającą główną siedzibę prudnickiej biblioteki. Praca ta jest darem dla muzeum i właśnie tam będzie można ją oglądać jako stałą ekspozycję.
Kolejne spotkanie z serii „Dzień dobry, co słychać?” odbędzie się 20 listopada. Już teraz jesteśmy ciekawi, jakich gości tym razem zaprosi Marek Karp.