Wycieczka po dawnym Prudniku
W Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie pod hasłem „Pozostało z dawnego Neustadt”. Była to kolejna okazja do obejrzenia zdjęć dawnego Prudnika ze zbiorów Walentego Stecia.
Imprezy z cyklu „Pozostało z dawnego Neustadt” realizowane są przez MiGBP w Prudniku wspólnie z Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej w ramach projektu „Historia lokalna na przykładzie wybranych powiatów, miast i gmin”.
Jak zapowiedziała podczas otwarcia dyrektor biblioteki, Małgorzata Skowronek, to najprawdopodobniej ostatnie w tym roku spotkanie z historycznymi zdjęciami Prudnika- Neustadt. Zaprezentowano na nim ok. 130 fotografii z bogatego, liczącego 700-800 sztuk, zbioru Walentego Stecia.
Była także sposobność do wspominania. Jako, że wśród zebranych nie brakowało osób pamiętających oblicze naszego miasta w latach 50. i 60. minionego wieku, kiedy zachowało się jeszcze wiele budynków z okresu przedwojennego, wywiązała się interesująca dyskusja.
Więcej miejsca poświęcono zwłaszcza niszczejącemu niestety byłemu browarowi A. Heidricha i sąsiadującemu z nim kompleksowi klasztornemu zakonu Bonifratrów. Walenty Steć wracał pamięcią do czasów, gdy korzystając z uprzejmości byłego, zmarłego w tym roku, przeora klasztoru – o. Józefa Morawieckiego – mógł swobodnie fotografować wiele obiektów na jego terenie, dziś niedostępnych.
Zapewne też nie wiele osób wie, że istniejący do dziś budynek tuż za bramą prowadzącą obecnie do Wieży Woka, jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia należący do kompleksu przyszpitalnego pełnił przed wojną funkcję domu pogrzebowego, co pokazują stare zdjęcia.
Rozmowa toczyła się także wokół byłego zajazdu przy ul. Piastowskiej (obecnie przy Urzędzie Skarbowym). Jego była mieszkanka wspominała czasy dzieciństwa, oraz wizyty profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który namawiał ówczesnych mieszkańców do zbierania dachówek z łupków, jakimi pokryty był wówczas dach. Z nostalgią wspominano istniejący niegdyś na elewacji zegar słoneczny, którego – nie wiedzieć czemu – nie zdecydowano się odrestaurować podczas remontu tego obiektu.
Inne z zaprezentowanych zdjęć przedstawiały okolice Placu Wolności, parku miejskiego, czy zabytkowych budynków przy ul. Dąbrowskiego, pierwotną elewację budynku poczty miejskiej (wraz z synagogą w miejscu obecnego Banku Spółdzielczego) i wiele innych miejsc świadczących o dawnej świetności Prudnika. Szkoda, że wielu z nich nie da się odtworzyć, na czym obecny wygląd miasta mógłby tylko zyskać.
Sam Walenty Steć już zapowiedział, że jest w trakcie opracowywania archiwum fotografii obejmujących okres od roku 1964 do początku lat 90. Obejrzymy je zapewne już w przyszłym roku.