Kluczowy projekt Prudnika i partnerów

Kwotę 10 mln zł może pozyskać gmina Prudnik ze środków unijnych w ramach projektu ochrony przyrody i dziedzictwa kulturowego Gór Opawskich oraz pogranicza, jaki chce realizować wspólnie z kilkoma samorządami południowej Opolszczyzny.
Projekt ma być realizowany przez grupę sześciu partnerów, wśród których są gminy: Prudnik, Głuchołazy, Głubczyce, Kietrz i Baborów, oraz powiat głubczycki. Każdy z partnerów chce wykonać określone zadania, a wartość całości opiewa na 30 mln zł. Po 10 mln miałoby przypaść Prudnikowi i Głuchołazom, trzecia część pozostałym partnerom.
Wspólną cechą jest ochrona przyrody i dóbr kulturalnych na określonych obszarach, lub też pokazanie ich walorów turystycznych. W gminie Prudnik ma to być m.in. dokończenie rewitalizacji parku miejskiego, utworzenie nowych ścieżek turystycznych oraz zagospodarowanie obszaru byłego poligonu wojskowego, sąsiadującego z klasztorem Franciszkanów w Prudniku-Lesie.
– W ramach dokończenia rewitalizacji parku miejskiego założyliśmy generalny remont alejek i oświetlenia, a także dosadzenie drzew, których wcześniej wycięto ponad 2 tys. Chcemy zrobić także dwie ścieżki pieszo-rowerowe – jedną na ul. Poniatowskiego, drugą wzdłuż rzeki Prudnik – prowadzące do klasztoru Franciszkanów – wyjaśnia burmistrz Franciszek Fejdych.
Dodaje, że stara, przedwojenna ścieżka, nazywana franciszkańską, była swego czasu głównym traktem z centrum miasta na tzw. klasztorek. Przy okazji zostanie odtworzone źródełko, które było kiedyś w lasku koło wodociągów, znane z bardzo dobrej wody.
– Na terenie byłego poligonu wojskowego koło klasztorku zamierzamy stworzyć potrzebną infrastrukturę rekreacyjną, by ludzie mogli wypoczywać czy organizować imprezy, nie niszcząc zieleni na terenie parku krajobrazowego. Na terenie klasztoru, przy grocie, powstaną nowe miejsca do siedzenia, w formie amfiteatru. Z rozmów z Franciszkanami wynika, że coraz więcej ludzi odwiedza to miejsce – kontynuuje burmistrz.
W ramach uporządkowania całego terenu byłego poligonu jest też pomysł upamiętnienia ofiar Katynia i Smoleńska – w formie tzw. żywego pomnika, który powstanie po posadzeniu 96 dębów. W sąsiedztwie zostaną utworzone aleje.
Inicjatywa zyskała uznanie opolskiego Urzędu Marszałkowskiego i znalazła się w grupie 24 projektów kluczowych dla realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2014-20. Teraz oczekuje na zatwierdzenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, a następnie ostateczną akceptację przez Komisję Europejską.
– Unia stawia obecnie na projekty liniowe, obejmujące wiele obszarów. Poza tym leżymy w obszarze pogranicza polsko-czeskiego, chronionym przyrodniczo – bo mamy park krajobrazowy – oraz posiadającym wiele obiektów o znaczeniu historycznym i kulturowym. Poza Prudnikiem mamy w Głuchołazach wyjątkowy park zdrojowy, w Kietrzu odkrywki dawnych kultur, jakich nie ma poza tym obszarem na Opolszczyźnie. To są atuty przemawiające za tym, że dla regionu jest to kluczowy projekt, więc szanse na jego realizację są spore – ocenia Franciszek Fejdych.
Dodaje, że do połowy 2014 roku gmina musi skompletować dokumentację, która trafi do Brukseli. Po zatwierdzeniu, od 2015 roku można będzie składać wnioski o środki, następnie z nich korzystać. Wydatki na dokumentację zostały ujęte w budżecie gminy na rok 2014.