Okradziono aptekę. Straty – ponad 35 tys. zł.
W nocy z piątku na sobotę nieznany sprawca włamał się do apteki usytuowanej w kompleksie „Czerwona torebka” na ulicy Skowrońskiego. Łupem złodzieja padło ponad 35 tys. zł.
Około godziny 1:40 w nocy z 17 na 18 stycznia oficer dyżurny prudnickiej policji otrzymał informację od pracownika apteki o alarmie przeciwwłamaniowym jaki uruchomił się w budynku.
Jak powiedział naszej redakcji sierżant sztabowy i jednocześnie oficer prasowy Andrzej Spyrka z KPP w Prudniku, na miejsce został wysłany patrol policji, który nie stwierdził niczego niepokojącego. Policjanci ustalili, że drzwi do budynku są zamknięte, a alarm jest wyłączony.
Tymczasem dotarła do nas zaskakująca informacja, że na nagraniu z monitoringu umiejscowionego w aptece… nie widać interweniujących funkcjonariuszy. O tą kwestię również zapytaliśmy Andrzeja Spyrkę.
– Mogę tylko potwierdzić, że wysłani na miejsce funkcjonariusze, po przeprowadzeniu odpowiednich czynności, nie stwierdzili niczego niepokojącego – skomentował nasz rozmówca.
Włamywacz musiał być wyjątkowo sprytny, ponieważ w budynku faktycznie nie ma żadnych śladów włamania. Pracownicy apteki dopiero nad ranem zorientowali się, że ktoś ukradł sejf, w którym znajdowało się ponad 35 tysięcy zł.
– Na miejscu zdarzenia pojawił się już przewodnik z psem służbowym, zabezpieczyliśmy też wszelkie ślady – poinformował Andrzej Spyrka. – Obecnie prowadzimy działania, które, mamy nadzieję, doprowadzą nas na trop włamywacza – zapewnił policjant.
Pracownicy apteki nie udzielają komentarzy dotyczących kradzieży.