Podziękowania dla krwiodawców
W piątek 14 lutego br. prudnicki klub Honorowych Dawców Krwi wręczył dyplomy oraz statuetki dla zasłużonych krwiodawców, a także osób wspierających tę szczytną ideę.
Spotkanie odbyło się w budynku prudnickiego starostwa powiatowego, które również wspomaga lokalny klub HDK. Władze klubu reprezentowali jego prezes – Stanisław Antosz, a także wiceprezes, prywatnie małżonka pana Stanisława – Maria Antosz. Od lat wspiera ona męża w jego społecznej działalności, wspomagając również prudnickie krwiodawstwo.
– Też kiedyś oddawałam krew. Nie było to dużo, bo niecałe dwa litry – potem zabronił mi lekarz. Również przez dwa i pół roku sama prowadziłam klub, ponieważ mąż pracował wtedy za granicą – przyznała.
Jak wyjaśniła na wstępie spotkania, w listopadzie ub.r. w Strzelcach Opolskich odbywały się wojewódzkie obchody 55. rocznicy klubu HDK w Prudniku. Jednak nie wszyscy mogli tam być i odebrać podziękowania, stąd spotkanie w starostwie powiatowym.
Prezes klubu, Stanisław Antosz, odnosząc się do samego krwiodawstwa, mówił, że jego wagę trudno określić słowami, bo krwiodawcy oddają cząstkę własnego życia. Przywołał swoje motto, które brzmi: „Człowiek jest wielki nie tym, ile posiada, ale ile daje dla innych”.
Za przykład takiej osoby wskazywał obecnego na sali weterana prudnickich krwiodawców, Stanisława Przybysza, który oddaje krew od 1972 roku i oddał jej już ponad 70 litrów.
– Proszę sobie wyobrazić, że noworodek potrzebuje jej tylko 80 ml – dodawał Stanisław Antosz.
Zauważył, że mimo nie najłatwiejszych dla krwiodawstwa czasów, rodzina krwiodawców jednak się rozrasta, udział biorą przede wszystkim ludzie młodzi, o których warto zabiegać, bo im szczególnie potrzeba „zdrowej” krwi od młodych, zdrowych osób. Podkreślał przy tym świetną współpracę ze szkołami i nieocenioną rolę koordynatorów, bez których trudno było by dotrzeć do młodzieży.
– Dzisiaj byłem zaproszony do „Rolnika”, gdzie spotkał mnie zaszczyt i podziękowania za to, co robimy. Współpraca ze szkołami układa się wspaniale, jest to niesamowita sprawa, i tak to właśnie powinno działać – mówił Stanisław Antosz.
Słowa wdzięczności kierował też pod adresem instytucji: starostwa powiatowego, z którym klub współpracuje od kilku lat, jak i pracowników miejskiej biblioteki publicznej, w budynku której klub HDK ma swoją siedzibę. W obu przypadkach krwiodawcy zawsze mogą liczyć na wsparcie, współpraca układa się bardzo bobrze.
W odpowiedzi starosta prudnicki Radosław Roszkowski stwierdził, że praca organizacyjna klubu HDK, a także poświęcenie wszystkich, którzy oddają swoją krew – nazywaną „darem życia” – to „wielka sprawa dla społeczności ziemi prudnickiej”. Wyraził zadowolenie, że powiat również może wspomóc tę działalność.
– Myślę, że z każdym kolejnym rokiem będziemy starali się ją wspierać – czy to poprzez konkursy dla organizacji pozarządowych w zakresie ochrony zdrowia, czy poprzez udział w projektach międzynarodowych, do których też się przymierzamy – zadeklarował.
Obecny na spotkaniu był także wicestarosta Józef Skiba, który przyznał, że przed laty sam był krwiodawcą.
Następnie wręczono podziękowania i pamiątkowe dyplomy dla koordynatorów kampanii krwiodawstwa „Młoda krew ratuje życie” w szkołach. Odebrały je panie: Aleksandra Kniżatko – Jasińska (Zespół Szkół im. Janusza Korczaka w Prudniku) i Małgorzata Kublicka (Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Prudniku). Wśród obecnych zabrakło jedynie koordynatorki z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 przy ul. Podgórnej – Joanny Dziadkowiec – Stącel. Podziękowania za przychylność i wsparcie udzielane prudnickiemu klubowi HDK odebrali także: przedstawicielka Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Prudniku – pani ????????, Anna Wojtczak ze Starostwa Powiatowego w Prudniku, Anna Wencel – krwiodawca, a także Adam Dudek – za pomoc w renowacji sztandaru klubu HDK.
Podziękowania i statuetki trafiły do zasłużonych prudnickich krwiodawców: Stanisława Przybysza – który przez ponad 40 lat oddał już 70 litrów krwi, oraz Pawła Antosza – za wszelką pomoc udzielaną klubowi. Statuetką za wsparcie dla klubu krwiodawców uhonorowano także prudnickie starostwo.
Upominek i podziękowania od starostwa powiatowego otrzymała natomiast pani Maria Antosz, wiceprezes klubu HDK w Prudniku, za jej wyjątkowe zaangażowanie w jego działalność przez ostatnie lata.
Stanisław Antosz, prezes klubu HDK przyznaje, że jego społeczna działalność trwa już ponad 40 lat.
– Krwiodawcą zostałem w 1979 roku. Oddałem 30 litrów, ale później – w 1994 roku – wyeliminowała mnie choroba. Nie był to jednak powód by przestać działać na rzecz honorowego krwiodawstwa, staram się więc dalej pomagać innym – mówi.
Wspomina, że swego czasu tylko we „Froteksie” było 120-140 krwiodawców i wszystkich uważano za członków klubu. Obecnie liczy on mniej stałych członków, bo przynależność wiąże się ze składkami.
– Cześć osób dziwi się, że oddając krew musi płacić składki. Ale one funkcjonują od pewnego czasu, a do mniej więcej roku 1990 kluby miały dotacje z budżetu państwa. Dlatego najwięcej jest młodzieży, która płaci symboliczne 3 zł rocznie. Dorośli natomiast – 25 zł – wyjaśnia.
Jest pewna specyfika pracy z młodzieżą, która oddaje krew tylko przez rok, a następnie idzie na studia lub do pracy. Są jednak osoby, które wracają do klubu i przyznają, że oddawały już krew w szkole.
Państwo Antoszowie zauważają też, że obecne czasy nie są łatwe dla krwiodawców. Prywatni pracodawcy nie chcą zwalniać pracowników na cały dzień, by ci mogli oddać krew. Zdarza się też, że młodzież ma problemy ze zwolnieniem się z warsztatów zawodowych. Członkowie klubu HDK za własne pieniądze jeżdżą na rozmaite zamiejscowe imprezy, czy spotkania. Klubowi pomaga jednak status Organizacji Pożytku Publicznego i środki pozyskiwane w ramach „jednego procentu”. W ubiegłym roku prudnicki klub był tym względem najlepszy w województwie.
– Wiele osób pomaga, także emeryci. Dzięki temu mamy wiele gadżetów, np. dla młodzieży, którą staramy się zachęcić i podziękować jej. Bo właśnie zdrowej krwi najbardziej potrzeba – mówi Stanisław Antosz. Niemal na każdym kroku podkreśla też:
– Praca z nimi jest niesamowita. Mamy wspaniałą młodzież, która potrafi docenić to co się dla niej robi.
Krew jest bardzo cenna, bo używa się jej nie tylko do transfuzji, ale też do produkcji leków krwiopochodnych. Dlatego w niektórych krajach płaci się za nią niemało.
– Szwajcarzy płacą za litr 75 euro, a nas z kolei leki krwiopochodne wyprodukowane z tego litra kosztują 240 euro – mówi pan Stanisław. Dodaje, że ze sprzedaży krwi utrzymuje się także Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Również nie każdy może zostać krwiodawcą. Niekiedy nawet małe uszczerbki na zdrowiu eliminują osoby pod tym względem, nie mówiąc o poważnych operacjach, czy nadciśnieniu. Dyskwalifikuje także np. zbyt niska waga – poniżej 50 kg. Nie można też oddawać krwi przez pół roku po zabiegu przekłucia ucha.
Prudnicki klub HDK zaprasza do biura w bibliotece miejskiej na I piętrze w soboty, w godz. od 15.00 do 17.00.