Dyskutowano o służbie zdrowia
Głównym tematem lutowej sesji obrad prudnickiej Radu Seniorów był poziom opieki osób starszych. Na spotkaniu w Urzędzie Miejskim zjawili się przedstawiciele przychodni i ośrodków opieki społecznej. Przybył również prezes PCM Anatol Majcher, obecny był także burmistrz Franciszek Fejdych.
Obrady rady otworzyła Regina Sieradzka, która podkreśliła potrzebę zmiany odbioru osób starszych.
– Jest to wezwanie czasu na całym świecie, a zwłaszcza w Prudniku, w którym obserwuje się ustawiczny ubytek młodych ludzi – wyjaśniła była dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego.
Raport dotyczący problemów z dostępem do opieki zdrowotnej, jaki obserwuje się w przypadku ludzi starszych, przedstawił członek Rady Seniorów Edward Bednarski. W chwilę później wypowiadali się przedstawiciele prudnickiej służby zdrowia.
Elżbieta Romaniuk, prezes „Medicusa”, mówiła o problemach z zatrudnianiem młodych lekarzy, którzy wolą pozostać w dużych ośrodkach wojewódzkich bądź wyjeżdżają za granicę, która oferuje im znacznie lepsze warunki finansowe.
– Średnia wieku kadry lekarskiej wynosi w naszej przychodni 50 lat i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić – zaznaczyła prezes „Medicusa”. Niemniej, Elżbieta Romaniuk przekonywała, że dostęp do lekarza jest łatwy, dzięki zagwarantowanemu kontraktowi na opiekę długoterminową. Wspomniała także o dobrej – w jej ocenie – opiece domowej, a także możliwości, jakie przychodnia gwarantuje w zakresie rehabilitacji.
– Usprawnia się u nas duża grupa seniorów – przyznała Elżbieta Romaniuk, nawiązując także do problemu kolejek, jakie tworzą się w przypadku oczekiwania na masaże.
– Po prostu nie możemy zatrudniać samych masażystów – tłumaczyła. Ponadto, według niej, problemem jest działalność w ośrodkach wiejskich, które trudno utrzymać ze względu na małą liczbę pacjentów, dlatego niezmiernie ważne jest ustalanie preferencyjnych stawek czynszów z władzami samorządowymi.
Adam Ślęzak, prezes „Optimy”, zapowiedział z kolei wzmocnienie opieki specjalistycznej – kardiologicznej, wzmocnienie poradni urologicznej, a także ginekologii. Chwalił współpracę z PCM-em, podkreślał także zalety remontu budynku przychodni przy ulicy Nyskiej.
– Dzięki temu zlikwidowaliśmy utrudnienia dla osób starszych i niepełnosprawnych – podkreślał prezes. – Wyremontowaliśmy klatki schodowe, korytarze, windy i toalety – wyliczał.
Prezes PCM Anatol Majcher dokonał podsumowania zmian, jakie od czasu rozpoczęcia przez niego prezesury zaszły w prudnickim szpitalu. Podkreślał, że obsada lekarska jest pełna, jednocześnie zwrócił uwagę na brak pielęgniarek-specjalistek w swoich dziedzinach, które mogłyby służyć pomocą swoim młodszym koleżankom. Anatol Majcher chwalił współpracę z gminą Prudnik, która oferuje lekarzom mieszkania z możliwością ich wykupu.
– Dzięki temu przyszli do nas lekarze, którzy pozostaną tu na stałe, niektórzy z doktoratem – podkreślił prezes PCM. Zapowiedział także wymianę większości szpitalnego sprzętu łącznie z zatrudnieniem nowych techników do obsługi tomografu, który będzie teraz działał także w soboty i niedziele. W najgorszym stanie znajduje się jego zdaniem oddział ginekologiczny, poza tym warunki lokalowe prudnickiego szpital określił jako „mówiąc bardzo delikatnie – niedobre”.
– Do 2016 roku sytuacja ta ulegnie poprawie – zapowiedział. Anatol Majcher uważa, że poziom opieki nad osobami starszymi będzie się dynamicznie rozwijał, ze względu na szybkie starzenie się społeczeństwa.
Wypowiadali się także Mariusz Półchłopek i Tadeusz Chrobak, a więc – odpowiednio – dyrektor Domu Pomocy Społecznej i kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku.
Pierwszy z nich zwracał uwagę na problem dostępności do domowych usług medycznych. Tadeusz Chrobak w pełni zgodził się z tą opinią, podkreślając małą ilość opiekunek w stosunku do rosnącej liczby osób wymagających opieki.
– Ponieważ opiekunek nie będzie więcej, posługujemy się stażami, tyle, że początkowo chętni na staż rezygnują, gdy widzą, jak ciężka to praca – zauważył.
Dużo emocji wywołała rozmowa o powiatowym Zakładzie Opiekuńczo – Leczniczym w Głogówku. Tadeusz Chrobak wskazywał, że czas oczekiwania na przyjęcie jest bardzo długi, a starszych ludzi nie stać na korzystanie z usług ZOL-u komercyjnego.
– Bez znajomości ciężko się tam dostać – powiedział twardo Chrobak.
– Jeśli zna Pan kogoś, kto dostał się tam po znajomości, proszę go wskazać, a jeśli nie, proszę nie sugerować takich rzeczy – odparł mu Anatol Majcher i… pogroził sądem. Według niego z pieniędzy, jakie pozyskuje ZOL komercyjny, możliwa jest realizacja przedsięwzięć, które oddziałują także na ZOL niekomercyjny.
Franciszek Fejdych, który również wypowiadał się w trakcie obrad, zauważył, że w Prudniku także przydałby się ZOL. Jego zdaniem temat ten można poruszyć w kontekście planowanej budowy nowego szpitala.
Pełna zgoda wśród rozmówców zapanowała natomiast w temacie uchwały o rozpropagowaniu w prudnickim środowisku senioralnym tzw. „Pudełek życia”. Są to pojemniki umiejscowione w widocznym miejscu w mieszkaniu. Wewnątrz nich znajdują się spisane informacje dotyczące m.in. przyjmowanych leków i przebytych chorób. Dzięki temu wezwane pogotowie mogłoby sprawniej ratować życie i zdrowie starszych osób. Swoją pomoc w tej materii – m.in. środki na wydrukowanie okolicznościowych ulotek – zapewnili wszyscy uczestnicy spotkania.