Szansa dla zbiornika w Piorunkowicach?
Prywatny inwestor chce sfinansować budowę sztucznego zbiornika wodnego w okolicach wsi Piorunkowice i Ścinawa Nyska. Czy władze wojewódzkie dadzą w końcu tej inwestycji zielone światło?
Okoliczne samorządy gminne od lat zabiegały o budowę zbiornika retencyjnego w okolicach wsi Piorunkowice i Ścinawa Nyska. Stanowiłby on nie tylko skuteczne zabezpieczenie przeciwpowodziowe, na które czekają miejscowości co pewien czas zalewane przez rzekę Ścinawa Niemodlińska. Sztuczne jezioro dałoby też impuls turystyce i rekreacji.
– Budowa zbiornika może być szansą rozwoju dla ziemi prudnickiej i wschodniej części powiatu nyskiego – uważa starosta prudnicki.
Inwestycja od lat jest jednak odwlekana przez władze wojewódzkie. Jako powód podawano m.in. względy finansowe, a w ostatnim czasie – stanowisko ministerstwa środowiska i dyrektywa wodna Unii Europejskiej.
Być może jednak podejście decydentów do tej inwestycji ulegnie zmianie. Z inicjatywy prudnickiego starostwa powiatowego doszło ostatnio do spotkania z udziałem przedstawicieli zainteresowanych samorządów oraz ekspertów ds. melioracji, w którym uczestniczył także przedstawiciel firmy 383 Liger – prywatnego inwestora zainteresowanego budową i późniejszą eksploatacją zbiornika w Piorunkowicach.
Jarosław Szewczyk, sekretarz gminy Korfantów, zapewniał, że tamtejszy samorząd od lat czynił starania o tę inwestycję. Zadbano m.in. o przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego. Przeprowadzono rozmowy z właścicielami okolicznych gruntów na temat ich odsprzedania pod budowę. Nie doczekano się jednak pozytywnej decyzji opolskiego urzędu marszałkowskiego co do rozpoczęcia budowy.
Obecny na spotkaniu burmistrz Prudnika, Franciszek Fejdych, potwierdził, że wielokrotnie odbywano spotkania z przedstawicielami gminy Korfantów i oba samorządy od dawna mają w tej sprawie wspólne stanowisko. „Zbiornik suchy nas nie interesuje” – mówił wprost.
Reprezentujący inwestora – konsorcjum 383 Liger, firmę z siedzibą w Liechtensteinie – poinformował, że firma ta w wielu krajach inwestuje w kopalnie, elektrownie i przemysł IT, jest zainteresowana wejściem do także do Polski.
Konsorcjum jest skłonne sfinansować budowę sztucznego jeziora w zamian za możliwość wydobycia w tym miejscu kopalin, a także prowadzenia późniejszej eksploatacji zbiornika.
– W innych krajach podobne projekty realizują instytucje finansowe, które angażują pieniądze, a następnie czerpią z tego zyski – twierdził.
Na przeszkodzie planom powstania jeziora koło Piorunkowic staje niestety polityka Unii Europejskiej. Bruksela stawia bowiem na budowę tzw. suchych zbiorników – napełnianych tylko w czasie powodzi.
Przedstawiciel firmy 383 Liger negował sens angażowania się w tego typu inwestycję. Argumentował, że tzw. suche zbiorniki stopniowo zamieniają się w śmietniska. Stwierdził, że utrudni to eksploatację, a opłacalność inwestycji stanie pod znakiem zapytania.
Edward Cybulka, kierownik prudnickiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, wyjaśniał, że dokument co do budowy na Opolszczyźnie zbiorników tzw. małej retencji powstał w latach 2005-2007. Zakładano budowę zbiorników w wielozadaniowych w Piorunkowicach i Racławicach Śl. Z jego informacji – jako radnego Sejmiku Województwa Opolskiego – wynika jednak, że w latach 2014-2020 pierwszeństwo będzie miała budowa zbiornika w Racławicach. Tymczasem koszt inwestycji w Piorunkowicach jest trzykrotnie niższy. Jego zdaniem pojawienie się inwestora zmienia sytuację, dlatego zalecił firmie 383 Liger rozmowy z marszałkiem województwa.
Uczestniczący w spotkaniu Stanisław Staniszewski – specjalista ds. melioracji wodnych z ponad 50-letnim stażem – wyrażał zdziwienie polityką UE.
– Jesteśmy krajem ubogim w wodę. Poza tym Polska jest w ogonie Europy, jeśli chodzi o liczbę zbiorników retencyjnych – powinniśmy ich wybudować jak najwięcej – mówił.
Nie rozumie też nacisku na budowę suchych zbiorników. Jako przykład podał Hiszpanię, gdzie buduje się zbiorniki wielozadaniowe, a na nich zapory wodne, zapewniając ekologiczną energię. Mówił, że w Portugalii do roku 2020 ma powstać osiem zbiorników wielozadaniowych, a na każdym zapora i elektrownia. Polska powinna obrać tę samą drogę.
Podsumowując spotkanie przedstawiciel konsorcjum inwestycyjnego 383 Liger stwierdził:
– Potrzeba nam przychylności władz, w szczególności marszałka województwa. Mam nadzieję, że to pójdzie w takim kierunku, że będzie można zrealizować ten pomysł, zgodnie z oczekiwaniami wszystkich zainteresowanych. Na razie musimy przede wszystkim uzyskać zezwolenia na badania, zobaczyć, co jest w gruncie.
Przekonywał, że wydobycie kopalin pozwoli zminimalizować koszty budowy zbiornika, jednak wstępne rozeznanie „nie dało nic optymistycznego”. Nie chciał natomiast podać konkretnych kwot.
– O środkach nie mogę na razie nic powiedzieć, bo wszystko zależy od mnóstwa czynników – twierdził Mirosław Samonek.