Prudnik24

Niezłomni wyszli na ulice Prudnika!

Niezłomni wyszli na ulice Prudnika!
04 marca
09:18 2014

Dwa dni trwały obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Prudniku mające na celu rozpropagowanie idei nazwania imieniem Żołnierzy Wyklętych ronda położonego w okolicach hipermarketu „Lidl”. W piątek, 28 lutego w sali kameralnej Prudnickiego Ośrodka Kultury miały miejsce projekcje filmów o tej tematyce, a także prelekcja naszego redakcyjnego kolegi Jarosława Szóstki dotycząca osoby Stanisława Pelczara – bohatera polskiego podziemia, który mieszkał i został pochowany w Prudniku. Drugiego dnia mieszkańcy miasta byli z kolei świadkami pierwszego w historii miasta Larpa – happeningu zatytułowanego „Pamiętaj o Wyklętych”, w trakcie którego na ulicach miasta pojawili się aktywiści podziemia i ścigający ich funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. Oczywiście wszyscy w oryginalnych strojach z epoki.

Obchody zostały zorganizowane dzięki połączonym siłom kilku organizacji: Inicjatywie Rondo im. Żołnierzy Wyklętych w Prudniku, prudnickiego oddziału fundacji Sapere Aude i głogóweckiego Bractwa „Sorontar”, które specjalizuje się w rekonstrukcjach historycznych i zapewniło organizatorom stroje z epoki – przede wszystkim mundury MO i broń z lat powojennych. Nim jednak doszło do happeningu, dzień wcześniej w POK-u odbyło się ciekawe spotkanie – organizatorzy przygotowali film  dotyczący kwatery „Ł” na cmentarzu powązkowskim w Warszawie, gdzie w zbiorowej mogile pochowani byli zamordowani przez komunistów bohaterowie polskiego podziemia. Obraz jest relacją z prac archeologicznych, prowadzonych na tym obszarze i zawiera emocjonalne relacje osób zaangażowanych w przedsięwzięcie. Nie może być inaczej, gdy ma się do czynienia z tak ogromną ilością szczątków ludzkich, niektórych z wyraźnymi śladami tortur, jakie bezpieka przeprowadzała na wrogach władzy ludowej. Trzeba przyznać, że emocje udzieliły się także widzom.

Drugim punktem spotkania była interesująca prelekcja Jarosława Szóstki, który od jakiegoś czasu zbiera informacje o prudnickim niezłomnym – Stanisławie Pelczarze. Nasz dziennikarz przybliżył zebranym życiorys patrioty, który od 1955 roku mieszkał w Prudniku, gdzie dziś znajduje się jego grób z nagrobkiem ufundowanym przez kolegów z czasów wojny. Niektórzy z nich, wraz z przedstawicielami Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ze Stalowej Woli, odwiedzili mogiłę na przełomie czerwca i lipca 2006 roku, co zostało uwiecznione na drugim wyemitowanym w POK-u filmie. Co przykre, ale niestety prawdziwe, osoba Stanisława Pelczara jest zupełnie zapomniana w naszym mieście – o jej odpowiednie uhonorowanie nie postarały się wszystkie kolejne władze naszego miasta. To bolesne, zwłaszcza, że ten bohater bitwy z NKWD pod Kuryłówką z 1945 roku doczekał się swojego pomnika nawet w Bostonie.

Osobnym wątkiem były do dziś niejasne okoliczności śmierci Pelczara. Istnieje kilka wersji tej tragedii mającej miejsce 2 maja 1977 roku, niemniej najbliższa prawdy wydaje się relacja jednego z kolegów bohatera prelekcji. Mężczyzna ten feralnej nocy widział się z Pelczarem, ale jak powiedział Ryszard Kwiatkowski z Civitas Cristiana, który zna świadka osobiście, osoba ta prosiła go o anonimowość, ponieważ do dziś boi się konsekwencji wyjawienia prawdy. A ta – wszystko na to wskazuje – jest następująca: Stanisław Pelczar został zrzucony przez agentów bezpieki z dużej wysokości na klatce schodowej w jednej z kamienic przy ulicy Młyńskiej. Zrzucony tak, by wyglądało to na samobójstwo. Zresztą, jak powiedział Ryszard Kwiatkowski – w tamtych czasach wielu ludzi dość często wylatywało przez okna. Słowa te były bardzo wymowne.

Sobota rozpoczęła się od hołdu złożonego na prudnickim cmentarzu Stanisławowi Pelczarowi i drugiemu prudnickiemu niezłomnemu – Bronisławowi Lenartowiczowi przez organizatorów obchodów. Zapalono znicze, złożone wieńce i zmówiono modlitwę, również za innych wyklętych, także tych, którzy do dziś spoczywają w bezimiennych mogiłach na terenie całego kraju. O godzinie 11 pod pomnikiem na Placu Wolności rozpoczął się natomiast pierwszy w historii miasta Larp – happening, w który zaangażowało się kilkunastu młodych ludzi z Prudnika i głogóweckiego bractwa Sorontar. Przedstawiciele Milicji Obywatelskiej, w pełnym umundurowaniu, z pałkami i bronią palną ruszyli na ulice Prudnika, by rozdawać ulotki, których treść w rzeczywistości kompromitowała władzę ludową. W tym samym czasie aktywiści podziemia rozwieszali patriotyczne ogłoszenia, odbyła się też zbiórka na rzecz  Fundacji „Niezłomni” im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” zajmującej się organizacją kwesty na ekshumacje i identyfikacje Żołnierzy Wyklętych, a także krzewieniem pamięci o nich. Pościgi, łapanki, wystrzały – prudniczanie z zaciekawieniem obserwowali sceny rodem z czasów powojennych. Heppening zakończył się tam, gdzie zaczął – na Placu Wolności, kiedy to MO rozstrzelała przedstawicieli podziemia. Chociaż wszystko było tylko inscenizacją, to i tak ciarki mogły przejść po plecach.

Pierwszy, niezwykle udany Larp za nami. Pogoda dopisała, zapał uczestników również, mieszkańcy miasta przyjaźnie odnosili się do przedsięwzięcia. Teraz pozostaje nam czekać na efekt konsultacji społecznych dotyczących nazwania ronda przy hipermarkecie „Lidl” imieniem Żołnierzy Wyklętych. Decyzją rady miasta odbędą się one w kwietniu. Wszystko wskazuje na to, że ich wynik będzie pozytywny, a rondo przestanie być bezimienne.

(fot. Patryk Gęsiewicz)

Gazeta Prudnik24 – numer 299

Reklamy

Reklamy



















Facebook