Prudnik24

Sprawa budynku przy ul. Ratuszowej

Sprawa budynku przy ul. Ratuszowej
12 marca
09:36 2014

rudera_ratuszowaW numerze 22 „Gazety Prudnik24” zajęliśmy się, na prośbę naszej czytelniczki, tematem niedokończonej budowy na rogu ulic Ratuszowej i Jagiellońskiej. Teraz przedstawiamy kolejne fakty w tej sprawie.

Przypomnijmy – jak udało się ustalić, prace budowlane zostały przerwane w roku 1999, po  utracie przez inwestora pozwolenia budowlanego na skutek decyzji wydanej przez wojewodę. Jan Dzikowicz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował nas, że chcąc kontynuować budowę, inwestor powinien wystąpić o nowe pozwolenie budowlane, czego jednak do tej pory nie zrobił.

Po publikacji artykułu z redakcją skontaktował się pełnomocnik inwestora, Andrzej Szuba, który przedstawił nam punkt widzenia inwestora. Nie zgadza się on z interpretacją przedstawioną przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Przyznaje, że właściciel nieruchomości i jednocześnie inwestor, przez dłuższy czas rzeczywiście nie podejmował żadnych konkretnych czynności zmierzających do uzyskania prawa do kontynuacji budowy. Wskazał jednak na powody, jakimi kierował się inwestor.

– Utrata decyzji o pozwoleniu na budowę nie była w najmniejszym stopniu zawiniona przez inwestora. Wojewoda Opolski stwierdził bowiem nieważność decyzji Kierownika Urzędu Rejonowego w Nysie, jako wydanej z rażącym naruszeniem prawa. To organ administracji publicznej, zatwierdzając projekt budowlany, dopuścił się tak kardynalnego błędu, że konieczne było tak drastyczne wyeliminowanie decyzji z obrotu prawnego. Nie można się zatem dziwić, że inwestor oczekiwał naprawienia błędu przez administrację publiczną, która w tej sprawie zawiniła – stwierdza Andrzej Szuba.

Pełnomocnik inwestora, w przesłanym do naszej redakcji stanowisku, stwierdził ponadto, że jesienią 2010 r. wykazał bezczynność Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w tej sprawie.

– Na skutek wskazania przez organ stopnia wojewódzkiego konieczności podjęcia przez PINB stosownego postępowania, Pan Inspektor z wielką niechęcią wszczął postępowanie, które niestety czterokrotnie umarzał, wskazując na brak jakichkolwiek (jego zdaniem) uprawnień do wydawania decyzji w tym zakresie – wyjaśnia.

Według relacji Andrzeja Szuby dwukrotnie umorzenia te zostały podważone przez Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie ze względu na rażące naruszenie prawa. W trzecim przypadku Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił decyzję PINB do ponownego rozpatrzenia.

– Obecnie czwarte umorzenie jest rozpoznawane przez WINB w postępowaniu odwoławczym i wszystko wskazuje na to, że wreszcie Inwestor doczeka się merytorycznego zakończenia sprawy – wyjaśnia pełnomocnik.

– Niezmiernie ważne jest uświadomienie społeczeństwu, że „szary człowiek” który ucierpiał na skutek wadliwych rozstrzygnięć wydanych przez organy administracji publicznej, mógł liczyć na naprawę popełnionych błędów przez winowajcę – administracje publiczną. Niedopuszczalne jest twierdzenie, że inwestor który został zmuszony do przerwania budowy na skutek pomyłki urzędnika winien wysupłać kolejne pieniądze (być może kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych) na sporządzenie dokumentacji projektowej i dopiero z nią starać się o możliwość dokończenia budowy – czytamy w przesłanym nam stanowisku pełnomocnika.

Andrzej Szuba wskazuje ponadto, że zarówno przepisy prawa, jak i orzeczenia sądów administracyjnych wskazują, że inwestor ma pełne prawo oczekiwać naprawienia przez administrację popełnionych błędów.

– Nie sposób zrozumieć stanowiska Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który to od jesieni 2010r. uporczywie odmawia Inwestorowi przysługujących mu w tym zakresie praw – dodaje.

Na zakończenie wyjaśnia, że o oczekiwanym przez inwestora terminie wznowienia  przerwanych przed laty robót budowlanych będzie można konkretnie powiedzieć najwcześniej pod koniec marca, po zakończeniu postępowania odwoławczego.

Gazeta Prudnik24 – numer 297

Reklamy

Reklamy







Facebook