„Transformacja uderzyła najbardziej w ludzi młodych”
O podatkach, zakłamaniach władzy, swojej karierze i polityce od kuchni opowiadał poseł VII kadencji sejmu, prezes Republikanów Przemysław Wipler, który 18 lipca przyjechał do Prudnika.
Wizyta posła odbyła się dzięki staraniom prudnickiego klubu Fundacji Sapere Aude. – Staraliśmy od dłuższego czasu, by poseł Wipler zawitał do Prudnika i to spory sukces, że jesteśmy jednym z dwóch miast w województwie, gdzie takie spotkanie się odbyło (drugie odbyło się w Opolu – przyp. red.). Przemysław Wipler jest jednym z niewielu posłów, który zna się na ekonomii i systemie podatkowym, a dodatkowo potrafi swoją wiedzę przekazać w przystępny sposób – komentował Paweł Licznar, koordynator Sapere Aude w Prudniku.
Chwilę po godzinie 19 w sali kameralnej Prudnickiego Ośrodka Kultury rozpoczęło się wydarzenie, które było reklamowane sloganem: „Spotkanie z jedynym posłem obecnego sejmu, który nie zagłosował za podniesieniem podatków”. Przemysław Wipler odniósł się do tego już w pierwszych zdaniach swojej wypowiedzi.
– Niestety jest to prawda, jako jedyny głosowałem przeciwko każdej podwyżce podatków, które weszły w życie podczas trwania VII kadencji sejmu. Jako jedyny byłem za tym, by więcej pieniędzy zostawało w kieszeni podatników.
Wiele czasu poseł poświęcił na wyjaśnianie, jak wiele podatków i niejasności funkcjonuje w polskim systemie fiskalnym, w którym największym obciążeniom poddani są zwykli podatnicy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa.
– Duże sieci supermarketów omijają prawo podatkowe i nie odprowadzają do polskiego budżetu ani złotówki – mówił Przemysław Wipler. „Oberwało się” także akcyzie na benzynę, wyroby tytoniowe i alkohol, która, np. w przypadku benzyny, stanowi ponad 50% obecnej ceny, a jej wzrost w przypadku papierosów spowodował powstanie silnej mafii tytoniowej.
Pod koniec swojego monologu Przemysław Wipler poruszył temat emigracji i przyszłości demograficznej Polski.
– O skali tego zjawiska świadczą najlepiej trzy liczby, które zawsze przedstawiam. Pierwsza z nich to 1,3, a jest to skala dzietności Polek w Polsce. Kolejną liczbą jest 3 mln, bo tyle rodaków wyemigrowało w ostatnich latach z naszego kraju. Ostatnia natomiast to 2/3 – tylu młodych Polaków myśli poważnie nad opuszczeniem Polski i wyjazdem za granicę. Jeżeli nasz system podatkowy w dalszym ciągu będzie nastawiony na „golenie” zwykłych Polaków, ZUS pozostanie niewypłacalnym molochem, a obecna władza będzie myślała tylko o tym, jak się dorobić, to nigdy nie odwrócimy tendencji.
W czasie pytań z sali jeden z uczestników zapytał o różnice pomiędzy PO i PiS, a poseł wytłumaczył, że dla niego obie partie niewiele się od siebie różnią, bo są masowymi, skierowanymi na władzę, jako cel sam w sobie, tworami politycznymi. Przemysław Wipler nie uniknął pytań o incydent pod jednym z warszawskich klubów. – Oficjalne oskarżenie brzmi, że to ja napadłem na policjantów i niczym Hulk rozbijałem radiowozy. Chcę jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy, bo moja wersja jest prawdziwa i znacznie różni się od tej policyjnej. Zostałem pobity, a gdy chciałem pokazać legitymację, to z bliskiej odległości psiknięto mi gazem pieprzowym w oczy – tłumaczył poseł.
Przemysław Wipler argumentował, że jest szansa na przezwyciężenie obecnego marazmu, potrzeba jednak oddolnie się organizować i przeciwstawić się fiskalnemu wyzyskowi. Za przykład takiego działania podawał węgierski Fidesz Viktora Orbana, który oprócz partii budował ruch społeczny i miał swoich przedstawicieli w prawie każdej małej miejscowości.
Pod koniec spotkania kilka osób skorzystało z okazji i zrobiło sobie pamiątkowe zdjęcie z posłem. Jedno z takich „selfie” trafiło na oficjalny facebook’owy profil Przemysława Wiplera.
W kolejny wydaniu Gazety Prudnik24 ukaże się specjalny wywiad z Przemysławem Wiplerem, w którym poseł opowie m.in. o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości, początkach kariery politycznej oraz spędzaniu wolnego czasu.