Ćwiczyć można wszędzie
Czy aby utrzymać odpowiednią sylwetkę, trzeba kupować karnet na siłownię? Wydawało by się, że tak, ale przeczą temu działania grupy Street Workout Prudnik, która ćwiczy pod gołym niebem, używając kilku drążków i drabinek, który zwykle służą dzieciom do zabaw. Jakie są tego efekty? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia.
Choć nazwa street workout funkcjonuje dopiero od 2009 r., to wykorzystanie elementów zabudowy miejskiej do ćwiczeń ma o wiele dłuższą historię, bo sięgającą kilkunastu lat wstecz. Sam trening oparty na pompkach, podciągnięciach i innych elementach znany był już w starożytności pod nazwą kalisteniki, co z greckiego oznacza piękno i siłę. Idea street workout’u rozprzestrzeniła się dzięki portalowi Youtube, gdzie można było obejrzeć mnóstwo krótkich filmów z treningów różnych grup rozsianych po całym świecie.
SW wielką popularność zdobył we wschodniej Europie, a głównie na Łotwie, gdzie w 2011 r. założono międzynarodową federację oraz odbyły się tam pierwsze mistrzostwa świata. Do tej pory dwa razy zwyciężyli reprezentanci Ukrainy, raz Litwy, a podczas ostatnich mistrzostw w Moskwie niespodziewanie wygrał Eryc Avendano pochodzący z Francji.
W Prudniku zaczęło się od założenia strony na Facebook’u, gdzie dwóch założycieli – Adrian Bochenek i Bartłomiej Szczepański, szukali kolejnych osób do wspólnych treningów.
– Na początku nie trenowaliśmy wspólnie, później we dwie, trzy osoby i wtedy pomyślałem, że dobrym sposobem będzie założenie strony na Fb i być może dotrzemy do osób, które chciałby w ten sposób poćwiczyć – mówi Adrian Bochenek, a Bartłomiej Szczepański dodaje:
– Jest to alternatywa dla siłowni, coś zupełnie nowego, wcześniej w Prudniku praktycznie nie uprawianego. Wystarczy kilka drążków lub poręczy i można wykonywać podstawowe ćwiczenia. Co ważne pracuje tutaj każda partia mięśni, inaczej niż na siłowni, do tego kolejny atutem jest świeże powietrze. Ciężarem jest twoje własne ciało, dlatego zamiast zwiększać obciążenie wykonuje się coraz trudniejsze ćwiczenia, np. zamiast zwykłych pompek, pompki supermena polegające na mocnym wybiciu się od podłoża i wyciągnięciu rąk do przodu.
Facebook’owa strona rozwija się dość szybko, bo w przeciągu miesiąca zdobyła 500 fanów. Na fanpage’u znaleźć można rozpiski treningowe, wyjaśnienia, jak dokładnie wykonywać poszczególne ćwiczenia, a także zdjęcia i filmy ze wspólnych treningów.
– Strona spełniła swoją funkcję, bo o ile początkowo było nas czterech, to w tej chwili na treningi chodzi regularnie dziesięć osób – wyjaśnia Bartłomiej Szczepański.
O dobrych stronach street workout’u opowiada jeden z trenujących, Tomasz Woźniak.
– Ćwiczenia na siłowni to częste kontuzje i przeciążenia, a gdy ciało jest obciążeniem, to łatwiej kontrolować swój trening i obciążenia są naturalne.
Dodatkowo SW chwali Patryk Trompeta:
– Czuję na treningach, że ciało inaczej pracuje, koordynacja jest lepsza, a dodatkowa motywacja przychodzi zawsze, gdy trenuje się w grupie.
Grupa Street Workout Prudnik nie ukrywa, że ich celem oprócz wspólnych treningów będzie także inicjatywa mająca na celu skłonienie władz miasta do budowy specjalnego parku do ćwiczeń, gdzie oprócz drabinek i drążków znajdą się także koła gimnastyczne.
– Podstawowe ćwiczenia da się wykonać wszędzie, ale by się rozwijać, potrzeba odpowiedniej infrastruktury. Liczmy, że z każdym miesiącem będzie nas coraz więcej i wtedy złożymy odpowiednią petycję do burmistrza. Parki do street workout’u mają w Warszawie, Opolu czy Zdzieszowicach, nic nie stoi na przeszkodzie, by podobny powstał w Prudniku – wyjaśnia Bartłomiej Szczepański.
DIP – pompki na poręczach, zwane inaczej pompkami szwedzkimi. Dobre ćwiczenia na początek, bo wystarczy w pozycji wyprostowanej uginać ręce i powracać do wyprostu. Ten rodzaj treningu rozwija triceps, ale modyfikując wychylenie, można także angażować mięśnie klatki piersiowej i barków. Dla początkujących poleca się wykonanie 4 serii po 10 powtórzeń.