Prudnik24

Nie tylko przekłady biblijne

Nie tylko przekłady biblijne
01 listopada
19:14 2014

Harry Duda to poeta z ogromnym i nietuzinkowym dorobkiem. Mieszka w Opolu, zaś swoje młode lata spędził w Prudniku. Niedawno literat obchodził 50-lecie pracy twórczej.

Tematyka, którą podejmuje autor, jest bardzo rozległa. Warto przytoczyć chociaż najważniejsze wątki.

Po pierwsze – Biblia. Początkiem lat 80. Harry Duda postanowił po raz pierwszy zmierzyć się z dziełem, bez którego – jak mówią kulturoznawcy – trudno mówić o zrozumieniu cywilizacji europejskiej. Zajął się poetyckim przekładem ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Chodzi o tłumaczenie z polskiego na polski, z prozy na rymowaną poezję. Do chwili obecnej w rymach ukazała się m.in. Księga Hioba, Apokalipsa św. Jana, psalmy Dawidowe, Lamentacje Jeremiasza oraz – co najważniejsze – poetycka wersja czterech Ewangelii, licząca prawie 10 tys. wersów. Opowieści o życiu i działalności Jezusa Chrystusa, spisane przez świętych: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, zostały przez Harry’ego Dudę zestrojone w jedną poetycką opowieść. Warto też wspomnieć, że poeta posłużył się w niej strofą ośmiowersową, trzynastozgłoskową, o układzie rymów ABACBDCD. Oktawę o takiej właśnie strukturze współbrzmień wymyślił sam autor i posługuje się nią bardzo często, nie tylko w przekładach biblijnych.

Owe translacje mają charakter kanoniczny, są akceptowane przez Kościół katolicki; na razie jednak – prawdopodobnie ze względu na zbyt małą promocję wydawniczo-księgarską – nie są szeroko znane. W szufladzie autora znajduje się (napisanych acz jeszcze nie wydanych) parę innych ksiąg, np. Genesis, opisująca powstanie świata, upadek pierwszych ludzi, a następnie historie Kaina i Abla, Noego, Abrahama itd. Na publikację czeka także barwna Księga Wyjścia (Exodus) opowiadająca o wyprowadzeniu Izraelitów z niewoli egipskiej.

Nie tylko przekłady biblijne pokazują znakomite opanowanie przez opolskiego literata warsztatu w zakresie form klasycznych (trzynastozgłoskowiec, heksametr). Innym ważnym elementem twórczości są treny do matki, wydane około 10 lat temu. Harry Duda wpisuje się w szeroką tradycję pisania tekstów wyrażających smutek i zadumę po osobie zmarłej (gatunek ten silnie kojarzony jest – jakże by inaczej – z Janem Kochanowskim, jednym z pierwszych polskich poetów w ogóle). Treny, które wyszły spod pióra opolskiego poety, to jeden z przykładów na to, ze autor w swojej twórczości nie boi się powagi, której często niejako obawiają się młodsze pokolenia. I nie chodzi tu o sztucznie kreowany patos, lecz o zwykłą powagę, pamiętanie o tym, że literatura piękna to jednak coś więcej niż igraszka.

Nie zmienia to faktu, że autor posługuje się też humorem. Podczas wrześniowego spotkania w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu (kiedy to świętował pięćdziesięciolecie pracy twórczej) zaprezentował swoje niepublikowane dotąd aforyzmy oparte na zabawach słowem i dowcipnych komentarzach do życia społecznego, politycznego oraz medialnego. Przypomniał też groteski, które pisał spory już czas temu i które prezentował na antenie Radia Opole w programie muzycznym. Gdyby użyć języka młodego pokolenia – odjechane teksty.

Wracając jednak do spraw poważnych – Harry Duda sporo miejsca poświęcił w swojej twórczości tematyce katyńskiej (tu trzeba wymienić zwłaszcza dwutomowy zbiór reportaży „Szlakiem zbrodni”, a także zagadnieniom związanym z przyrodą i ochroną zdrowia (wraz z prof. Julianem Aleksandrowiczem napisał książkę „U progu medycyny jutra”).

Bibliografia Harry’ego Dudy to w chwili obecnej kilkadziesiąt książek. „Pasjans na rozdrożu”, „Przepaść igielnego ucha”, „Wiersze amerykańskie”, „Вez poprawności”, „Umarli rzucają cienie” – to niektóre z samych tylko tomików wierszy. Tematyka utworów jest przeróżna. Można w nich znaleźć nawiązania do mitologii greckiej, historii, życia znanych postaci; wiele tekstów autor dedykuje swoim zmarłym kolegom po piórze (to także zauważalny rys w jego twórczości). Nie brakuje też komentarzy do życia społecznego oraz – po prostu – buntu. Jak podkreślił sam autor podczas spotkania na 50-lecie – jest buntownikiem. Wprawdzie jego niezgoda na pewne sprawy przybiera z czasem coraz bardziej stonowany wyraz, to jednak nie znika ona wraz z wiekiem.

Trzeba jednak podkreślić – śledząc twórczość i wypowiedzi autora – że nie jest to bunt spod znaku „róbta, co chceta”, a więc mający znamiona chaosu i anarchii. To raczej bunt przeciwko niesprawiedliwości, niezawinionemu cierpieniu czy głupocie (zwłaszcza w głowach tych, którzy – z racji pełnionych stanowisk – głupimi być nie powinni).

Harry Duda – dziś siedemdziesięcioletni literat z niejedną publikacją i nagrodą na koncie – reprezentuje to pokolenie twórców, które – choć życzymy autorowi długich lat życia i twórczości – odchodzi powoli w przeszłość. Dzisiaj rządzi już atmosfera balu na tonącym statku, neurotyzm, a niejednokrotnie po prostu cynizm i przybieranie masek. Ostatecznie można przecież odwołać się do ideologii dekonstrukcjonizmu… Na szczęście nie wszyscy to robią i chwała za to.

Harry’emu Dudzie życzymy natomiast – coby zakończyć optymistycznie – jeszcze wielu utworów na koncie oraz dobrze spędzonej emerytury, zwłaszcza, że – jak można wywnioskować z wypowiedzi poety – w jego życiu nie brakowało okresów trudnych.

Czytelników natomiast pozostaje zachęcić do sięgnięcia po najnowszy biblijny przekład: „Księgę Koheleta”.

Gazeta Prudnik24 – numer 314

Reklamy

Prudnik24 TV

Reklamy

















Facebook