„Co roku staramy się, aby Piknik był jeszcze lepszy” – wywiad z Grzegorzem Pawlakiem
Piknik Prudnik Cup to wspaniała impreza, ale trzeba pamiętać, że aby przez ten jeden dzień wszystko działało jak należy, potrzebny jest trud organizacji, która rozpoczyna się z reguły już na pół roku przed imprezą. O tym, a także o innych aspektach tegorocznego Pikniku rozmawiamy dziś z prezesem Stowarzyszenia Tigers Prudnik Grzegorzem Pawlakiem.
ROZMAWIA: MACIEJ DOBRZAŃSKI
To już kolejna edycja pikniku, idziecie jak burza.
Tak, to już VI edycja tej sportowo-charytatywnej imprezy, która od lat zachęca nie tylko społeczeństwo Powiatu Prudnickiego, ale i gości z całego kraju, do aktywności fizycznej, rywalizacji, dobrej zabawy, a przede wszystkim do otwarcia serc, w celu pomocy najbardziej potrzebującym.
Jak wyglądają przygotowania do organizacji Pikniku?
Co roku staramy się, aby Piknik był jeszcze lepszy. W długich i często ciężkich przygotowaniach do imprezy z ramienia Stowarzyszenia Sportowego Tigers Prudnik bierze udział 10 osób. W tym gronie znajdziemy 10 różnych charakterów, 10 różnych facetów, którzy na czas przygotowań potrafią połączyć siły i każdy daje z siebie to, co ma najlepsze.
A są to…
Łukasz Redel, który przygotowuje całą oprawę graficzną (plakaty, banery, ulotki itd.). Przemek Galert, który jest naszym dyrektorem muzycznym, organizuje wszystko, co związane ze sceną muzyczną i nie tylko. Pan Słodka Chmura, czyli Grześ Koryzna, który zawsze dba o to, aby nie zabrakło słodyczy, lodów i innych atrakcji podczas Pikniku. Grześ Jędrzej, który dociera do każdego potencjalnego sponsora i załatwia mnóstwo spraw formalnych. Alek Isalski, który wykorzystuje swoje znajomości do sprowadzania piknikowych sponsorów. Arek Idzi wprowadza spokój i rozwagę w wielu kwestiach, a także działa w sprawach formalnych – ubezpieczenie imprezy, ochrona, pozwolenie policji. Grzesiek Antkowicz z sekcji Free Run, to z kolei powiew najmłodszego pokolenia organizatorów, młodzieżowy tryb. Radek Nosidlak wspiera przygotowania, wprowadza wszystkie wyniki, zapisuje statystyki. Zbyszek Wilk czuwa nad informatyczną częścią Pikniku, jak również sprawdza dosłownie każdy przecinek w piknikowych pismach. Nad wszystkim parasol spokoju, opanowania i pełnej kontroli trzyma sekretarz Fred Ploszczonka, który niejednokrotnie gasi rozgrzane temperamenty pozostałej dziewiątki. Wydawałoby się, że podział ról i zadań jest ściśle określony. Tak jednak nie jest. Organizacja, nie ma co ukrywać, jednej z największych imprez w naszym powiecie, wymaga pełnego zaangażowania we wszystkie sprawy wielu ludzi i każdy z nas to robi, dokłada swoje przysłowiowe pięć groszy, pomysł, receptę, do każdego zadania. To grupa, która pracuje nad Piknikiem już na ponad pół roku przed godziną zero. Natomiast w przeddzień imprezy, w samym dniu Pikniku, a także dzień po, dołączają do nas pozostali Tigersi w liczbie kilkudziesięciu osób. Bez nich wszystkie wcześniejsze przygotowania okazałby się niepotrzebne. Nigdy nie brakuje w przygotowaniach takich osób jak Marcin Studziński, Edziu Głuszko, czy bracia Sebastian i Rafał Gajek. Musiałbym w tym miejscu wymienić ponad 40 członków Stowarzyszenia Sportowego Tigers Prudnik, bo każdy dokłada swoją pracę. Pomagają nam również osoby z zewnątrz, często nawet spoza Prudnika, które od kilku edycji przyjeżdżają i uczestniczą w organizacji.
Czym się kierujecie podczas organizacji imprezy?
Przede wszystkim zależy nam na propagowaniu sportu, w każdym wydaniu, ruchu na świeżym powietrzu, zdrowego stylu życia w każdym wieku, od dzieci do zaawansowanych seniorów. Dlatego podczas Pikniku rozgrywane są zawody w kilkunastu konkurencjach sportowych. Dla każdego coś miłego. Co roku w różnych konkurencjach bierze udział kilkaset osób. To jest najpiękniejsze, że raz w roku w Parku Miejskim, biega, walczy, jeździ na rowerze, gra w szachy łącznie ponad 600-700-800 osób. Do tego ogromne grono publiczności, głośny doping, adrenalina, rywalizacja, a potem nagrody, puchary i dobra zabawa do później nocy. Drugi bardzo ważny akcent Pikniku to kwesta charytatywna. Co roku najtrudniejszym momentem w organizacji Pikniku, jest wybór dziecka, na które będziemy kwestowali. Podstawą zbiórki są aukcje charytatywne, których podczas całego dnia jest kilkanaście. Zależy nam, na jak największej ilości przedmiotów, które będziemy mogli zlicytować. Do tego wprowadziliśmy w ubiegłym roku, piknikowe, Tigersowe pomarańczowe opaski, z których dochód w całości zasila kwestę. W tym roku dojdzie jeszcze możliwość otrzymania piknikowej koszulki w zamian za przekazanie odpowiedniej sumy do puszek. Ważną sprawa, którą coraz trudniej nam utrzymać, jest niekomercyjność imprezy. Nie znam, może poza Rajdem Malucha, drugiej takiej imprezy, na której tak wiele rzeczy można po prostu dostać za darmo. Pan Słodka Chmura i jego pomocnicy rozdają, wyrzucają ze sceny, czy w inny sposób dystrybuują, co roku, blisko tonę słodyczy. Kto w to nie wierzy, zapraszam w tym roku około 24-25 czerwca na rozładunek dostawy z firmy Colian. Do tego ogromna ilość lodów z hurtowni Misiek, niezliczona ilość gadżetów z różnych firm, całych paczek dla rodziców z dziećmi. To naprawdę jest ogromna skala. Trudno to zorganizować, ale co rok się udaje. Jeżeli za jakieś atrakcje trzeba płacić, tak uzgadniamy z różnymi firmami warunki, aby część ich dochodu zasilała zarówno kwestę charytatywną jak i organizację imprezy. Kolejna idea, która nam przyświeca, to ożywienie naszego Prudnickiego Parku Miejskiego. Na wzór dużych miast, zarówno polskich, jak i europejskich, gdzie w dni wolne od pracy, parki tętnią życiem. Ludzie przychodzą całymi rodzinami, rozkładają koce, grają w piłkę, badmintona, czy bule, spędzają czas na świeżym powietrzu. Mamy naprawdę bardzo ładny park, a wykorzystujemy go w bardzo ograniczony sposób. To chcemy zmieniać.
Jak wygląda procedura wyboru dziecka, na które kwestujecie?
Procedura wyboru dziecka polega na otrzymaniu z Ośrodka Pomocy Społecznej kilku opisanych „propozycji”. Z tych kilku musimy wybrać niestety tylko jedno. Konsultujemy wybór z różnymi osobami, między innymi z środowiska medycznego. Sprawdzamy czy dzieci są zarejestrowane w fundacjach. Następnie propozycje poddawane są pod głosowanie. To najtrudniejszy moment, bo chcielibyśmy pomóc każdemu. Kiedy czytam te historie, z których wyłania się ogromny trud rodziców, poświęcenie, wyrzeczenia, ogrom problemów, z jakimi muszą się zmierzyć, na co dzień, staję na chwilę i już wiem, że nigdy swoje kłopoty, rozterki, niby trudne sprawy, nie mogę nazwać problemami. Są to jedynie zwykłe sprawy, wymagające trochę większego zaangażowania do ich rozwiązania. Bo z prawdziwymi problemami, zmagają się właśnie rodzice chorych, wymagających stałej opieki dzieci. Chylę przed nimi czoła i jestem pełen podziwu dla ich wytrwałości, poświęcenia i wiary. Siadamy wtedy wszyscy razem w naszej grupie organizacyjnej i mówimy sobie: warto pomagać.
Piknik Sportowy to dzieło Tigers Prudnik, ale wiem, że pomocne są w jego organizacji także osoby nie będące na co dzień członkami stowarzyszenia.
Owszem, całość imprezy to nasz autorski pomysł, ale bez współpracy z Urzędem Miejskim, Starostwem Powiatowym, Agencją Promocji i Rozwoju Gminu Prudnik, Prudnickim Ośrodkiem Kultury, Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, nie zrobilibyśmy za wiele. Pomaga nam ogromna ilość firm i instytucji. Wykorzystam możliwość i wspomnę, że bez takich firm jak Spółdzielnia Pionier, meritumkredyt24.pl, Omega Optyk, Internet Serwis, Merkury Mrówka, PB Chmielak, BP Wikon i wielu, wielu innych, bardzo dla nas ważnych sponsorów, o których tu nie wspomniałem, Pikniku niestety nie byłoby. Nie mogę też zapomnieć o spółkach gminnych PTBS, ZEC, ZWiK, ZUK, ZBK, czy też Urzędzie Pracy i Nadleśnictwie Prudnik. Te wszystkie podmioty są z nami od dawna i za to z tego miejsca im serdecznie dziękuję.
To sponsorzy i współorganizatorzy. Czy ktoś Wam jeszcze pomaga?
Oczywiście. Podejmujemy również współpracę z wieloma stowarzyszeniami, grupami, osobami z Prudnika i nie tylko, które przejmują podczas Pikniku część obowiązków na siebie, dzięki czemu możemy, co roku bardziej profesjonalnie organizować całą imprezę. Musiałbym bardzo długo wymieniać wszystkich współpracujących, z góry przepraszam tych, których nie wymienię, ale nie mógłbym nie wspomnieć w tym miejscu o wsparciu Prudnickiego PTTK z Panem Andrzejem Białopotockim na czele, który jest z nami od samego początku. Rolki Prudnik, Portal naszbasket.pl, Bartek Trytek, Robert Cieślik z SPPS Ro-Nat, Waldek Bedryj, Adam Zmarzlik z UKS Orlik i Pan Mieczysław Kokoszka, który organizuje szachy. Naprawdę grono osób współpracujących z nami podczas organizacji jest bardzo duże. Korzystając z okazji, wszystkim tym, którzy są z nami, pomagają, współpracują, chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować i zachęcić do dalszej współpracy, bo Prudnik to Nasze Miasto i Razem naprawdę Możemy Więcej. To hasło jest z nami od 2011 roku. Warto robić razem coś dobrego w Prudniku. To również dotyczy mediów lokalnych. Są z nami wszystkie, bez wyjątków.
Jakie przedmioty macie już na tegoroczne aukcje?
Ciągle mało, ale mamy jeszcze dużo czasu. Czekamy na zdecydowanie więcej, ale tak naprawdę akcja zbierania przedmiotów na aukcje dopiero rusza. Zachęcam już dziś darczyńców do kontaktu i przekazywania przedmiotów. To świetna forma reklamy, ale też wspaniały gest prosto z serca, bo całość dochodu przekazujemy w tym roku na małą Patrycję. Z prawdziwych rodzynków, które już mamy, będzie koszulka reprezentacji Polski, podpisana przez Zbigniewa Bońka z jego numerem 20. Ta koszulka została nam przekazana przez senatora, redaktora sportowego Andrzeja Persona. Czeka już od 2014 roku, gdyż dotarła do nas tydzień po ubiegłorocznym Pikniku i nie było już możliwości jej zlicytowania. Będą też stałe przedmioty: rowery, telefony komórkowe, mnóstwo rzeczy związanych ze sportem tj. koszulki, piłki itp. Nie zabraknie zapewne kuponów do salonów kosmetycznych, fryzjerskich, kolacji w prudnickich restauracjach, kuponów na wymianę opon, czy przeglądy rejestracyjne. Ponadto kursy językowe, przejażdżki konne, kupony do prudnickich centrów zabaw dla dzieci. Liczymy również na Panią Poseł Janinę Okrągły, która co roku dostarcza wartościowy przedmiot. W 2014 roku piłka z podpisami zawodników ZAKSA K-K została wylicytowana za kwotę powyżej 600zł, podobnie jak koszulka Jakuba Błaszczykowskiego. Między innymi dlatego uzyskaliśmy rekordową kwotę ponad 12 tys. złotych. W tym roku ambitnie podchodzimy do sprawy – rekord musi zostać pobity.
Czy w tym roku podczas Pikniku również odbędą się nieoficjalne Mistrzostwa Szkół?
Tak, bardzo chcemy, zorganizować Mistrzostwa w tym roku. Wiemy, jakie i gdzie popełniliśmy błędy przy pierwszym podejściu, wyciągnęliśmy wnioski i dołożymy wszelki starań, aby zorganizować te mistrzostwa jeszcze lepiej. W tym miejscu chciałem podziękować Pani Marii Strońskiej z Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania w Prudniku, która w ubiegłym roku przygotowała nagrody dla szkół. W tym roku będzie jeszcze lepiej, więc już dziś drogie dzieci warto ćwiczyć, aby praktycznie razem z świadectwem otrzymać cenne nagrody indywidualne i puchar, a dla swojej szkoły wygrać nagrody pieniężne, które zostaną wykorzystane na wyposażenie szkoły.
Jakieś nowości podczas tegorocznego Pikniku?
Oczywiście, będzie sporo nowości. Jesteśmy na etapie uzgodnień, więc za wcześnie żeby o tym mówić. Na pewno będziemy kontynuować, w poszerzonej wersji, pomysł warsztatów. Przez cały dzień zapewne jak w ubiegłym roku, będzie można artystycznie popracować z grupą „Bo Po Co” Marka Bienia. Będzie można poczuć się jak zawodnik MMA, ćwicząc z chłopakami z Saints Gold Team – Jiu Jits. Nie zabraknie zapewne Konstruktorów Robotów, warsztatów tańca z grupą Hip Hop Buda i całodniowych ćwiczeń z chłopakami z sekcji Free Run. Szykujemy naprawdę moc dodatkowych atrakcji, o których na bieżąco będziemy informować na naszym funpagu.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!