Prudnik24

Nie chcą biogazowni

Nie chcą biogazowni
20 kwietnia
19:01 2015

Plany budowy w gminie Lubrza biogazowni wywołały protest mieszkańców prudnickiego osiedla Karola Miarki, a także osiedla Polna i Polna Bloki, jak również mieszkańców ul. Prężyńskiej i okolic pobliskiej obwodnicy. Wystosowali oni pismo protestacyjne, skierowane do burmistrza Prudnika, wójta Lubrzy i Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Opolu.

Jak wynika z treści pisma, mieszkańcy obawiają się, że usytuowana na starej strzelnicy wojskowej (jak argumentują – zaledwie pół kilometra od skrajnych zabudowań Prudnika od strony ul. Prężyńskiej) biogazownia wytwarzać będzie utrudniający życie odór. Twierdzą, że plany budowy nie zostały z nimi skonsultowane, sprawa załatwiana była „po cichu”, a gmina Lubrza „chce pozbyć się śmierdzącej sprawy i zarobić kosztem zasmrodzenia miasta Prudnik (…)”. Uważają ponadto, że budowa „doprowadzi do negatywnych skutków społecznych i przyrodniczych, w tym radykalnie spadnie wartość okolicznych nieruchomości.” Poza wywiadem z przedstawicielem inwestora – firmy OZE Prężynka – publikujemy zatem odniesienie do sprawy wójta Lubrzy Mariusza Kozaczka i burmistrza Prudnika Franciszka Fejdycha, który ma zastrzeżenia co do sposobu realizacji niektórych działań związanych z planowanym przedsięwzięciem, a także – w pewnym stopniu – podziela obawy zaniepokojonych mieszkańców.


Wójt gminy Lubrza o planach budowy biogazowni i proteście mieszkańców os. Karola Miarki

Działalność biogazowi rolniczej polega na celowej produkcji biogazu z biomasy roślinnej, odchodów zwierzęcych, organicznych odpadów (np. z przemysłu spożywczego) w procesie fermentacji beztlenowej. Należy zaznaczyć, że biogazownia jest źródłem ekologicznej energii. Jako paliwo wykorzystywane są surowce odnawialne. Produkcja energii z ich wykorzystaniem oczyszcza zatem środowisko naturalne.

Wybór lokalizacji jest pierwszym i tak naprawdę najważniejszym etapem całego procesu. Na terenie Polski mamy ok. 50 tego typu instalacji. W miejscowości Prężynka lokalizacja pod budowę biogazowi jest najkorzystniejsza. Przemawia za tym kilka argumentów:

– jest to teren poza obszarem „Natura 2000”,

– brak ochrony dziedzictwa kulturowego,

– odległość od zabudowań mieszkalnych ok. 1 300 m, a wymagana zgodnie z prawem to 50 m,

– korzystne ukształtowanie trenu – dolina, osłonięta wałem po kulochwytach oraz pasem zieleni,

– bliskie możliwości wpięcia do sieci energetycznej.

Wpływ na otoczenie przez działalność biogazowi w Prężynce będzie ograniczony do minimum poprzez hermetyczny proces produkcji biogazu. Ne terenie tym występuje również korzystny kierunek wiatrów, a izolacja terenu zapewniona jest poprzez naturalny pas zieleni oraz wał o wysokości 5 m. Odczuwalność hałasu występować będzie tylko na terenie biogazowi.

Głównym substratem do produkcji biogazu jest kukurydza, powszechnie uprawiana w okolicy. Biogazownia daje stabilność finansową rolnikom poprzez zawieranie umów wieloletnich na odbiór substratów. Nadwyżki nawozu dostępne będą w sprzedaży detalicznej. Dochód z tytułu podatków od nieruchomości wyniesie ok. 500 tys. zł/rok. Sama biogazownia generuje kilka miejsc pracy do jej bezpośredniej obsługi, a wartość inwestycji to 25-30 mln zł.

Uważam, że sąsiednia Gmina Prudnik powinna informować rzetelnie swoich mieszkańców o tematyce energii odnawialnej oraz o tym, że standardy dla biogazowi wyznaczone są od dawna, a najwięcej biogazowi działa na terenie Niemiec. W kontaktach z takim partnerem jak np. Northeim powinna więc uzyskać informacje o korzyściach i sposobie funkcjonowania biogazowi.

Swego czasu tematem biogazowi był zainteresowany sam Pan Burmistrz Fejdych i powiedział: „Tak, dla biogazowi w gminie Prudnik”, co przedstawiła Prudnicka Telewizja Kablowa.

Wniesienie odwołania przez Burmistrza Prudnika od decyzji Wójta Gminy Lubrza w sprawie ustalenia środowiskowych uwarunkowań dla zamierzonego przedsięwzięcia uważam za stwarzanie sztucznych zagrożeń i problemów dla lokalizacji biogazowi w Prężynce.

Gmina Prudnik działając na niekorzyść powstania biogazowi w Prężynce, powinna posługiwać się argumentami popartymi przykładem z praktyk funkcjonowania biogazowi w Polsce, np. biogazownia pod Domaszowicami w województwie opolskim, zamiast posądzać gminę Lubrza o niezachowanie zasady prawdy obiektywnej. Moim zdaniem bezzasadnie wywołuje się tym samym chaos informacyjny i możliwe niezadowolenie mieszkańców gminy Prudnik. Takie postępowanie nie służy interesom obywateli, a wygląda na tłumaczenie się sąsiedniej gminy z ewentualnego posądzenia o bezczynność w sprawie.

Wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek


Burmistrz Prudnika, Franciszek Fejdych, o budowie biogazowni

Cały czas słyszeliśmy, że nie jesteśmy stroną postępowania, i że gmina Prudnik nie powinna ingerować w to, co chce na swoim terenie robić gmina Lubrza. Tymczasem w końcowym etapie postępowania okazało się, że gmina Prudnik jest w nim stroną, o czym nie zostaliśmy wcześniej poinformowani.

W związku z tym przeanalizowaliśmy cały proces postępowania przy decyzji środowiskowej i uznaliśmy, że nie dotrzymano przepisów, nie traktując nas jako stronę i nie informując o wielu podejmowanych krokach, co do których strony powinny być informowane. Nie mieliśmy też możliwości wglądu do wielu dokumentów, które przygotowywano, tymczasem jako strona powinniśmy mieć możliwość zapoznania się z tą dokumentacją.

Mając szereg uwag do sposobu prowadzenia postępowania, wysłaliśmy oficjalny wniosek o uchylenie decyzji środowiskowej i wszczęcie postępowania od nowa, jednak już z uwzględnieniem gminy Prudnik jako strony tego postępowania, oraz z uwzględnieniem naszych uwag co do tego, co chcielibyśmy, aby zostało wprowadzone w tej biogazowni, jeżeli chodzi o ochronę środowiska.

Wniosek został skierowany do organów, które uczestniczyły w procesie decyzyjnym – czyli do gminy Lubrza, oraz do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – które, naszym zdaniem, wydawały stosowne decyzje ze złamaniem prawa.

Tym bardziej upoważnia nas do tego fakt, że odnośnie tej inwestycji jest odzew społeczny, w postaci protestu mieszkańców osiedla Karola Miarki. Po analizie raportu środowiskowego mamy podstawy do stwierdzenia, że w wielu kwestiach jest on niekompletny, bądź pomija sprawy bardzo istotne dla mieszkańców gminy Prudnik. Są to chociażby kwestie związane z odorem, transportem, składowaniem. Przypomnijmy też, że początkowo obiekt miał mieć moc 1 MW, teraz mowa jest o mocy 2 MW, i o innym zasięgu. Myślę, że kilka jeszcze uwag by się znalazło.

Uważamy, że jest to inwestycja konfliktowa i związku z tym powinna być szczególnie objęta postępowaniem z szerokimi konsultacjami społecznymi. Tym bardziej, że na samym początku – jako Rada Gminy – sygnalizowaliśmy, że jest to dla nas problem i chcielibyśmy aby ta informacja społeczna była. Taki też był cel przyjętego swego czasu stanowiska Rady, żeby społeczeństwo dowiedziało się o planowanym zadaniu.

Na razie czekamy na odpowiedź organów, do których skierowaliśmy wspomniane wnioski. Zobaczymy, jaki będzie efekt tych działań. Uważamy, że powinien być zgodny z naszymi oczekiwaniami. Jeśli nie, pozostaje jeszcze droga sądowa, ale traktujemy to jako ostateczność.

Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych

Gazeta Prudnik24 – numer 299

Reklamy

Reklamy



















Facebook