Prudniccy Wyklęci
Dziś obchodzimy w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kilku z nich swoje życie związało z Prudnikiem i Ziemią Prudnicką. Prezentujemy zatem tekst historyka Jarosława Szóstki, który badał ich dzieje, a artykuł poświęcony Stanisławowi Pelczarowi publikował m.in. na łamach powiatowej publikacji „Wielka Księga Opozycji Na Pograniczu”.
Kiedy w 2011 r. ustalono, że 1 marca będziemy obchodzić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych pewnym stało się, że Niezłomni walczący do końca z okupantami Polski wracają na należne im miejsca w naszej pamięci i historii.
W 2014 r. po raz pierwszy w Prudniku odbyły się obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, których centralną postacią był Stanisław Pelczar ps. Majka, który urodził sie 14 listopada 1916 roku we Lwowie. W 1939 r. trafiał do Korpusu Ochrony Pogranicza, gdzie awansuje na stopień kaprala. Po wybuchu wojny służy w brygadzie wchodzącej w skład Armii Kraków. Już w 1940 r. po ucieczce przed zesłaniem do niemieckiego obozu pracy Pelczar nawiązał kontakt z oddziałem Narodowej Organizacji Wojskowej w Leżajsku i tak rozpoczęła się jego konspiracyjna działalność. Oddziały, w których walczył Pelczar, mierzyły się nie tylko z armią niemiecką, ale także komunistyczną partyzantką i ukraińskimi nacjonalistami. W lutym 1945 r. Majka został po raz pierwszy aresztowany, a więzienie opuścił po kilku miesiącach. Ponownie nawiązał kontakty z konspiracją, tym razem z Narodowymi Siłami Zbrojnymi. Komórka, w której działał Majka, zostaje zdekonspirowana i Stanisław Pelczar po raz drugi trafił do więzienia, z którego wyjdzie dopiero w 1955 r. Wtedy też zamieszkuje w Prudniku, gdzie pozostanie do swojej śmierci. Pracował do 1970 r. we Frotexie, a później utrzymywał się z prac dorywczych. Stanisław Pelczar zginął w niewyjaśnionych okolicznościach na początku maja 1977 r. Do 2014 r. spoczywał na prudnickim cmentarzu, potem jego zwłoki, na prośbę rodziny, zostały przeniesione do Białej Nyskiej.
Nie zapominajmy, że nie tylko Stanisław Pelczar jest związanym z Prudnikiem Wyklętym. Kolejnym Niezłomnym jest Bronisław Lenartowicz ps. Orzeł, który walczył w KEDYW Armii Krajowej. Urodził się w patriotycznej rodzinie w województwie tarnopolskim. Po wojnie wielokrotnie represjonowany, m.in. został wydalony z Uniwersytetu Łódzkiego w roku 1952 r. W Prudniku pracował jako nauczyciel historii w I Liceum Ogólnokształcącym. Bronisław Lenartowicz zmarł 5 grudnia 2010 r. i spoczął na prudnickim cmentarzu.
Na tym samym cmentarzu pochowani są członkowie rodziny Romanowskich, którzy walczyli w oddziałach por. Adolfa Pilcha ps. Góra i Dolina w województwie nowogródzkim. Później nawiązali kontakt z oddziałami mjr Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszko i rozpoczęli konspiracyjną działalność, która skończyła się dla nich karami więzienia.
Nie zapomnijmy, że w Szybowicach prężnia działała Krajowa Armia Podziemna, która była największą antykomunistyczną organizacją na Śląsku Opolskim. Lokalny oddział został zawiązany przez Hieronima Bednarskiego, który w 1947 r. osiedlił się w Szybowicach. Trafił tutaj na patriotów i kresowiaków, którzy chętnie przyłączyli się do antykomunistycznej działalności. Napadli na GS-y i działaczy PZPR-owskich oraz kolportowali materiały piętnujące zbrodniczy system.
Na pewno bohaterów walki o wolność ojczyzny było wielu, powyżej podałem tylko znane mi przykłady. Nie wiadomo, ilu było takich, którzy tajemnice swojego bohaterstwa przekazali tylko swojej najbliższej rodzinie lub zabrali ze sobą do grobu? Możliwe, że na cmentarzach ziemi prudnickiej spoczywa wielu Niezłomnych.
Jarosław Szóstka