Prudnik24

„Patriotyzm dziś przestał być tematem tabu”

„Patriotyzm dziś przestał być tematem tabu”
12 marca
20:02 2016

Rozmowa z Patrykiem Odziomkiem z nowopowstałej Jednostki Strzeleckiej 3070 Prudnik.

 ROZMAWIA: MACIEJ DOBRZAŃSKI

 Jesteś współzałożycielem i zastępcą dowódcy Jednostki Strzeleckiej 3070 Prudnik. Na początku wyjaśnij naszym Czytelnikom skąd ta nazwa – co oznacza?

Za naszą grupą już sporo czasu ciężkiej pracy, która zaowocowała powołaniem Jednostki Strzeleckiej 3070 Prudnik w ramach Związku Strzeleckiego „STRZELEC” Organizacji Społeczno-Wychowawczej. Długa nazwa. Tradycją sięga do pierwszego Związku Strzeleckiego założonego w 1910 roku. Wtedy również powołanej jako organizacja paramilitarna. Nazwę i numer jednostki przydzieliła nam Komenda Główna Związku.

Jakie warunki trzeba spełniać, żeby założyć taką organizację? Jak jej funkcjonowanie ma się do innych organizacji paramilitarnych/militarnych? 

Jednostkę Strzelecką w ramach ZS „STRZELEC” O.S.W. może założyć tak na prawdę każdy niekarany za przestępstwo umyślne obywatel RP. Warto dużo wcześniej zebrać grupę aktywnych, ideowych osób o militarnym zacięciu. My, zanim zgłosiliśmy się do dowództwa okręgu z intencją utworzenia jednostki, przez ponad rok spotykaliśmy się na wspólnych ćwiczeniach, by móc przygotować się do celu jaki chcieliśmy osiągnąć. Trenowaliśmy musztrę,  ćwiczyliśmy elementy taktyki oddziałów piechoty, sztuki walki, dowodzenie, nawet elementy dywersji informacyjnej i jej przeciwdziałania. Pomagali nam w tym wszystkim i są u nas mundurowi koledzy z policji i wojska.  Nie jesteśmy np. grupą ASG, ani też formalnie nie jesteśmy jednostką mundurową, ale posiadamy porozumienie z Ministerstwem Obrony Narodowej. Wchodzimy również w skład Federacji Organizacji Proobronych, której patronuje MON.

Skąd wybór takiej działalności, czy nie łatwiej byłoby po prostu ubiegać się o służbę wojskową? 

Postrzegam to jako inną formę pełnienia służby, nakierowaną lokalnie, gdzie tworzy się oddolną strukturę opartą na pełnej dobrowolności jej członków. Znamy dobrze teren, na którym działamy. Tym też różnią się lokalne grupy paramilitarne od jednostek wojskowych, że składają się w większości z cywilów, którzy obrali kiedyś swoją drogę inną niż w służbie mundurowej, a którzy czują obowiązki wobec lokalnej społeczności i chcą je wypełniać właśnie w takiej formie. I nie wchodzi to bynajmniej w drogę ich aspiracjom zawodowym czy rodzinnym.

 Jak sądzisz, co działalność Waszej jednostki może zmienić w mentalności mieszkańców lokalnej społeczności?

Po pierwsze zanim zaczniemy coś zmieniać, chcemy zagospodarować pewien potencjał, szczególnie młodzieży. Nasza organizacja ma w nazwie człon „Społeczno-Wychowawcza” nie bez powodu. Będziemy zatem zajmować się głównie promowaniem postaw patriotycznych i odpowiedzialności obywatelskiej, które naturalnie słabną, będąc pozostawionymi samym sobie.

Jak, poza promowaniem postaw patriotycznych, będzie wyglądała Wasza działalność? 

Będziemy prowadzili współpracę ze służbami mundurowymi: policją, strażą graniczną, strażą pożarną. Odnośnie współpracy z samorządem terytorialnym, to naszym strategicznym partnerem z uwagi na rejon naszej działalności jest powiat. W 2012 roku Najwyższa Izba Kontroli wydała raport, w którym stwierdziła, że Obrona Cywilna Kraju istnieje wyłącznie na papierze. Już w wymiarze bycia wsparciem dla OCK współpraca z samorządem jest niezbędna. Co więcej, jeżeli do Obrony Terytorialnej zostanie włączona ZS „STRZELEC” O.S.W., to nasza jednostka również wejdzie w jej skład, a to oznaczać będzie już bardzo konkretną współpracę z samorządem terytorialnym. Mamy też u nas klasy mundurowe i ZHP. To są naturalni partnerzy. Odnośnie programu kształcenia, to oczywiście elementy wojskowości, nauka strzelectwa, historii. Zorganizujemy wiele imprez i obchodów świąt narodowych, a także poprowadzimy wspólne ćwiczenia z sąsiednimi jednostkami. Będziemy dalej szkolić naszą kadrę, aby zapewnić wysoki poziom. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Ilu właściwie Was jest? Czy liczysz na to, że kolejni chętni będą się pojawiać?  

Startujemy z tuzinem ludzi gotowych do działania. Nie afiszowaliśmy się do tej pory. Było tak, że ktoś gdzieś przez kogoś usłyszał, że zbieramy się i ćwiczymy, a później przychodził na spotkania i już zostawał z nami. Postanowiliśmy, że formalną datą powołania Jednostki Strzeleckiej będzie 1 marca tego roku, a więc piękne święto Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. A chętni i zainteresowani pojawiają się ciągle.

My tu gadu-gadu, a może – choć z pewnych działań jesteś już znany w Prudniku – warto by przedstawić Cię naszym czytelnikom. Czym sie zajmujesz na co dzień, gdzie mieszkasz?

Prudniczaninem jestem już 26 lat. Z przerwą na studiowanie, choć nawet tej przerwy bym nie uwzględniał. Za czasów studenckich przecież powołaliśmy do życia klub Fundacji Sapere Aude w Prudniku. Zrealizowaliśmy wiele ciekawych projektów. We Wrocławiu miałem swój epizod w Młodzieży Wszechpolskiej. Potem już dłuższy czas w kole Narodowej Akademii Informacyjnej, gdzie zagłębialiśmy ciekawe i trudne tematy socjocybernetyki oraz wojny informacyjnej. Tam też nawiązaliśmy współpracę z Solidarnością Walczącą, gdzie mogłem poznać żywą legendę Kornela Morawieckiego. W 2014 roku przyszły wybory samorządowe i startowałem na radnego naszej gminy z ramienia KWW Prudniczanie w okręgu nr 6. Zawód – programista. A od niedawna, zastępca dowódcy Jednostki Strzeleckiej 3070 Prudnik.

Masz prawicowe poglądy, często aktywnie komentujesz bieżącą sytuację polityczną w necie, startowałeś w niedawnych wyborach na radnego, bez powodzenia. Czy masz jakieś plany polityczne na przyszłość?

Muszę od razu nadmienić, że występując dziś tutaj jako Strzelec, zobowiązałem się zachować apolityczność, dlatego wszelkie niuanse oprócz moich doświadczeń zostawmy na inną okoliczność.  Tak więc spróbowałem swoich sił w polityce. Jestem bardzo zadowolony z tego, że to zrobiłem, bo taką masę doświadczeń jaką uzyskuje się w kampanii wyborczej i po niej nie da się zdobyć czytając lektury o polityce czy oglądając wiadomości. Zdecydowanie polecam taką formę aktywności. Aktualnie nie mam planów politycznych, ale znając siebie to nie będę od niej w stronił chociażby, jak to zauważyłeś, jako komentator bieżącej sytuacji. Zajmę się teraz trochę twórczością na stronie Stowarzyszenia Prudniczanie. Tematyka będzie raczej krajowa i międzynarodowa niż lokalna, zapewne dużo tematów o szeroko rozumianej obronności.

Jak postrzegasz środowisko patriotyczne Prudnika?

 Jest duże i bardzo zróżnicowane. Jest wiele osób młodych, które w różnoraki sposób odnalazły swoje wartości i próbują działać na tym, bądź co bądź, niełatwym terenie. Ciężko walczyć o wyższe idee, jeśli na małej ojczyźnie borykamy się z wieloma bardziej przyziemnymi problemami, choćby sytuacją materialną. Temat rzeka.

Czy nie obawiasz się, że Wasza działalność może być oceniania właśnie w kontekście owego startu w wyborach? Na liście, z której startowałeś były też osoby, jak choćby Jarosław Szóstka, związane z jednym z kandydatów na burmistrza. Czy to nie wyklucza Twoim zdaniem współpracy z obecnymi władzami miasta? A jeśli nie, jak ją sobie wyobrażasz?

Nasza organizacja jest statutowo apolityczna. Z jednej strony działamy pracą u podstaw, wychowawczo i ideowo. A z drugiej strony jest to pełna współpraca z samorządem, szkołami i służbami mundurowymi. Ja w pełni rozumiem, że lubimy identyfikować się wzajemnie po doczepionych łatkach komitetów, z których się startowało w wyborach, ale w „Strzelcu” jest to nieistotne. Oczywiście, każdy nasz członek personalnie ma swoje poglądy i nawet powinien je mieć, ponieważ ma obowiązek być zaangażowanym w sprawy publiczne obywatelem, natomiast Jednostka i Związek nie stanowią i nie opowiadają się za żadną opcją polityczną. Pełne oddzielenie człowieka od polityki, to oczywiście abstrakcja i to bardzo szkodliwa.

O Żołnierzach Wyklętych niektóre środowiska mówią, że część z nich była bandytami, mordowali, grabili etc. Jak oceniasz takie szaklowanie ich imienia? Bo o argumentach ciężko tu mówić.

Bądźmy ostrożni z ocenami i nie dajmy się wciągnąć w pewną czarno-białą wizję historii. Wszędzie działali i działają ludzie. Czasem lepiej, czasem gorzej. Niektórzy mają negatywne doświadczenia z Żołnierzami Wyklętymi bo po prostu oni, czy ich rodziny, stawały z nimi po przeciwnych stronach barykady. Konflikt idei i interesów. Te podziały widzimy przecież aż do dzisiaj we współczesnej polityce, a nawet w środowisku mediów. Historia bywa trudna, a ilu ludzi tyle historii. Ja historykiem nie jestem. Dla mnie najważniejsza jest idea suwerennego, niepodległego państwa kierującego się polską racją stanu. Ta idea przewodnia Żołnierzy Wyklętych jest dla mnie jasna do oceny i takiej idei każdy Strzelec przyrzekał bronić. A Żołnierze Wyklęci próbowali ją osiągnąć metodami,  które były w ich zasięgu.

Jak oceniasz stan patriotyzmu wśród młodego pokolenia jako osoba młoda, której te wartości leżą na sercu?

 Opowiem to na podstawie swoich doświadczeń. Przede wszystkim coś się zmienia. Wydaje mi się, że pierwsze dwie dekady tak zwanej wolnej Polski emanowały marazmem młodzieży, która poddawała się narzuconym jej schematom myślenia. Nie tak dawno temu weszliśmy w Internet i właśnie to przyczyniło się do rewolucji informacyjnej. Nagle okazało się bowiem, że pewien wizerunek świata, który był nam przekazywany przez system edukacji i przez media nie do końca odpowiada rzeczywistości. W epoce swobodnej informacji bardzo łatwo jest obnażyć nieprawdę, ale trzeba umieć to robić z głową. Pewne idee okazały się niepraktyczne, a wykreowane autorytety zaczęły się kruszyć. W obliczu tego niektórzy mają naturalne skłonności, że uciekają się do wartości najwyższych etycznych, rycerskich, romantycznych, czego przecież przykładem jest fenomen Żołnierzy Wyklętych i ich moralnej niezłomnej postawy. A my w „Strzelcu” ten romantyzm przekuwamy w pozytywizm. Co więcej, patriotyzm dziś przestał być tematem tabu i został spopularyzowany przez kulturę masową, co trafiło na niesłychanie podatny grunt.

Jeszcze kilka słów o obchodach NDŻW w Prudniku. Organizujesz je, bo…?

… bo idea wolnej, niepodległej i silnej Polski jest mi najbliższa.

Dziękuję za rozmowę.

Gazeta Prudnik24 – numer 313

Reklamy

Prudnik24 TV

Reklamy

















Facebook