„Prudniczanie” tym razem o radnych miejskich

Stowarzyszenie „Prudniczanie” opublikowało raport poświęcony aktywności radnych miasta i gminy za rok 2015. Ogólna ocena pracy rady wypadła pozytywnie, ale w dokumencie nie zabrakło uwag krytycznych i sugestii, co należałoby poprawić. Uwadze nie uszła również kwestia diet wypłacanych radnym mimo absencji na sesjach i komisjach.
Raport to drugi tego typu dokument po opracowaniu sprzed miesiąca, oceniającym pracę radnych powiatowych, które wywołało sporo kontrowersji i dyskusję w mediach. Autorzy obu opracowań, którzy większości radnych powiatu nie szczędzili krytyki, w większym stopniu docenili pracę rajców miejskich.
Kryteria oceny radnych
„Raport Aktywności Radnych Rady Miejskiej 2015” oparto o protokoły z posiedzeń rady z obrad komisji stałych w roku kalendarzowym 2015, oraz inne materiały udostępnione przez Biuro Rady Miejskiej. „Prudniczanie” w swojej najnowszej analizie kierowali się zbliżonymi do poprzedniej kryteriami oceny. W skali 1-5 oceniano obecność, jak też aktywność radnych na sesjach i posiedzeniach komisji. Do aktywności autorzy zaliczyli jedynie „ważne i wnoszące odpowiednią wartość głosy w dyskusji, ciekawe wnioski i pytania”. Ogólną ocenę indywidualną każdego z radnych ustalono na podstawie obliczonej średniej ważonej, gdzie oceny z aktywności miały wagę dwukrotnie większą od ocen z obecności. Dodatkowo przeanalizowano treść zgłaszanych przez radnych interpelacji, wniosków i zapytań.
Wszyscy „pozytywnie”
Zestawienie średnich ocen indywidualnych publikujemy obok. W podsumowaniu raportu podkreślono brak ocen niedostatecznych.
– To dobry wynik, który wskazuje, iż Rajcy Miejscy wykazują zaangażowanie w lokalne sprawy a braki w wiedzy merytorycznej próbują zastąpić chęcią i staraniami poprawienia bytu mieszkańców Prudnika – napisał wiceprezes „Prudniczan”, Paweł Licznar.
Podkreślono przy tym wysoki poziom zaangażowania społecznego większości radnych, aktywną pracę radnych wiejskich (Józef Porada, Andrzej Gajewski, Mieczysław Partyczny, Marcin Krasoń) na rzecz ich lokalnych społeczności, czy zaangażowanie innych w: proces konsultacji społecznych (Renata Alter-Moskwa), spotkania z przedsiębiorcami i poszukiwanie inwestorów (Josel Czerniak), czy prace nad budżetem obywatelskim (Ryszard Czeczel, Andrzej Gajewski, Marcin Krasoń).
W porównaniu z poprzednią analizą, poświęconą radnym powiatowym, pojawiła się także nowość – tytuł „merytorycznego radnego”, na który – zdaniem autorów raportu – zasłużyła trójka z najwyższymi średnimi ocenami: Jan Roszkowski, Josel Czerniak i Urszula Rzepiela
Jak wyjaśnili w komentarzu „Prudniczanie”, w ten sposób wyróżnili oni tych radnych, którzy „zadają właściwe pytania, analizują uchwały i nie boją się wypowiedzieć własnego zdania”, dodając iż „bez Ich wiedzy oraz doświadczenia Rada Miejska w Prudniku bardzo wiele by straciła”.
Podsumowując pracę radnych autorzy opracowania stwierdzili, iż „w porównaniu z radą powiatu, Miejscy Rajcy to ludzie pracy”. Zaznaczyli przy tym, że radni gminni pełnią okresowe dyżury, można zatem spotkać ich osobiście w określonych terminach. Przy okazji jednak „Prudniczanie” wytknęli brak udostępnienia bezpośrednich kontaktów do radnych na stronie urzędu, czy w mediach społecznościowych.
Jest i krytyka
W raporcie jest mowa również o rzeczach, które „rzutują cieniem na prace Rady Miejskiej”. Jego autorzy krytykują zwłaszcza „częsty brak odpowiedniego poziomu dyskusji nad przyszłością Prudnika”, odnajdując w protokołach „jałowe dyskusje, w których brakuje konkretów”, zalecają więc radnym rozpoczęcie „ostrej dyskusji nad wizją i strategią Prudnika, czy reformą sposobu funkcjonowania miasta”. Dostrzegają także „kompletny brak opozycji, jakby rajcy byli zadowoleni z aktualnego stanu rzeczywistości”. Apelują do radnych, by ci swoją aktywność bardziej, niż na interpelacje „o kolejnej dziurze w drodze czy przewróconym śmietniku”, skierowali na stworzenie „planu naprawczego miasta” i „fachowe doradzanie burmistrzowi”. Jak napisał w podsumowaniu raportu Paweł Licznar: „Rajscy miejscy to aktywni społecznie ludzie, muszący jednakże w swej pracy postawić na więcej fachowości by móc być bardziej skuteczni” (pisownia cytatów oryginalna).
Kwestia diet za nieobecności
Przy okazji konferencji prezentującej omawiane opracowanie członkowie „Prudniczan” poruszyli również sprawę pobieranych przez radnych diet, które – jak się okazało – były wypłacane także w przypadku nieobecności na sesjach. Stowarzyszenie nie dało wiary tłumaczeniom, jakoby podobne praktyki miały być stosowane również w sąsiednich gminach, twierdząc że nie jest to prawda. „Prudniczanie” zdecydowanie potępili tego typu postępowanie, uznając je jako „nie fair wobec społeczeństwa”.
Stowarzyszenie skierowało w tej sprawie do biura rady miejskiej pismo, w którym przedstawiono nawet projekt uchwały zmieniającej dotychczasowe przysługujące radnym zasady otrzymywania diet.
Projekt „Prudniczan” zakłada obniżenie za każdą nieobecność o 100% kwoty przysługującej radnym za udział w sesji bądź komisji do których są oni przypisani.
– Uważamy, iż obniżka 15% i 20% wprowadzona przez Radę w grudniu 2015 r. jest nieetyczna, i nadwyrężająca zasady publicznego zaufania do instytucji publicznych. Proponujemy zatem nie wypłacać radnym odpowiednich diet, w przypadku ich nieobecności. Zaoszczędzone za to pieniądze proponujemy przekierować na zdecydowanie bardziej konieczne wydatki Gminy Prudnik – napisano w uzasadnieniu.
Członkowie stowarzyszenia zwrócili również uwagę na „notoryczne nieobecności części radnych”, co sprawia, że „kwoty pobierane przez tych radnych są nieadekwatne do pracy jaką wnoszą, w funkcjonowanie naszej Gminy”.