Prudnik24

Rolnictwo: susza na horyzoncie

Rolnictwo: susza na horyzoncie
02 czerwca
22:05 2016

Wiele wskazuje na to, ze tegoroczny sezon rolniczy w naszym województwie znów może przebiegać pod dyktando suszy. Jedną z przyczyn jest bezśnieżna zima i umiarkowanie deszczowa wiosna. Jak zapowiadają synoptycy, długie upalne okresy bez deszczu w lipcu i sierpniu znów mogą mieć miejsce, podobnie, jak w roku uprzednim.

Po zeszłorocznej suszy wody gruntowe nie wróciły do swojego normalnego stanu. Skutki tropikalnych wręcz upałów odczuli m.in. działkowcy, a w rolnictwie najwięcej strat zanotowano w uprawach kukurydzy i buraka. Jak wynika z obliczeń opolskiej Izby Rolniczej, rolnicy nie zebrali od 20 do 80 procent swoich upraw. Sytuacja na polach obecnie też nie jest korzystna.

– Na głębokości 1 metra i głębiej ziemia jest sucha jak pieprz. Tymczasem korzenie zbóż czy roślin oleistych sięgają nawet do 1,7 -2,5 metra wgłąb. Tam wody też nie ma. – mówił dla Nowej Trybuny Opolskiej Herbert Czaja, prezes opolskiej Izby Rolniczej. Również w lasach ściółka jest już bardzo sucha, co z kolei może przyczynić się powstawania pożarów, gdy wraz z nadejściem lata zwiększy się temperatura.

Sytuacja ma niewątpliwie związek z ocieplaniem się i zmianami klimatycznymi. Od kilku lat opady, jeśli występują, są intensywne, ale krótkotrwałe, przez co woda nie wsiąka w ziemię. Po ubiegłorocznej suszy grunty nie odbudowały poziomu nawodnienia, a bezśnieżna zima zrobiła swoje. Jak ocenia w serwisie NTO strefaagro Czaja, rok temu spadek wydajności w uprawach zbóż nawet na dobrych glebach sięgał 20 procent. Teraz ma być podobnie lub jeszcze gorzej.

Prognozy te potwierdza w rozmowie z naszą gazetą dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu Zbigniew Bahryj.

– Woda będzie niedługo skarbem – przwiduje nasz rozmówca. – Trzeba ją gromadzić wówczas, kiedy pada, ale zbiorniki retencyjne są u nas na cenzurowanym przez ekologów. W regionie powinno ich być minimum 40 – ocenia.

Jak tłumaczy Bahryj, podobny problem stanowi kwestia utrzymania rowów melioracyjnych, które w jego ocenie już od 80 lat są zaniedbywane. Większość z nich to własność rolników, a ci nie palą się do ich modernizacji głównie z powodu ogromnych kosztów (do 300 tys. zł.) i skomplikowanych urzędniczych procedur. Nie ma też zainteresowania urządzeniami piętrzącymi na naszych rzekach.

Jak podkreślił Zbigniew Bahryj, obecne tendencje klimatyczne sprzyjające suszy obserwuje się od 2012 roku.

Gazeta Prudnik24 – numer 319 (15/2025)

Reklamy

Prudnik24 TV

Reklamy

















Facebook