Prudniczanka ratuje życie
Nowa Trybuna Opolska opisuje historię Michaliny Janiszewskiej z Prudnika, która może uratować życie chorej na białaczkę kobiecie zamieszkującej Hiszpanię. Prudniczanka zdecydowała się zostać dawcą szpiku.
Do bazy danych prowadzonej przez fundację DKMS pani Michalina zgłosiła się dziewięć lat temu. Wówczas to pobrała z policzka wymaz. W sytuacji, gdy chory na raka krwi w jakinś kraju ma DNA zbieżne z kimś zarejestrowanym, wówczas fundacja kontaktuje się z potencjalnym dawcą. Właśnie taki telefon odebrała niedawno Michalina Janiszewska.
– Myślałam, że chcą tylko zaktualizować moje dane. Tymczasem przedstawiciel DKMS zapytał, czy chcę być dawcą? Bez wahania powiedziałam, że tak. To rodzice nauczyli mnie, że życie i miłość są najważniejsze. Nie przejdą obojętnie obok potrzebującego – cytuję dziewczynę NTO.
Prudniczanka przeszła już serię badań potwierdzających dobry stan jej zdrowia. W Gliwicach podłączono ją do specjalnej maszyny, która z jej krwi odseparowała komórki macierzyste. Jak podaje Nowa Trybuna Opolska, zostały one wysłane do Hiszpanii, gdzie wszczepiono je chorej na białaczkę kobiecie. Dalej czytamy, że za 3 miesiące dawczyni dowie się o jej stanie. Za 2 lata będą mogły wymienić listy.
Za: Nowa Trybuna Opolska