Jak najwięcej dla mieszkańców

Wywiad ze starostą głubczyckim Józefem Koziną, opublikowany w „Rzeczy Powiatowej” (nr 5, 2017).
Witam Panie Starosto. Rok 2017 to dla powiatu głubczyckiego rok bogaty w inwestycje. Za nami I półrocze, jak Pan ocenia ten czas?
I półrocze to było duże przygotowanie do realizacji tych inwestycji, jak również przede wszystkim przygotowanie przetargów celem realizacji tych inwestycji. Jeżeli chodzi o I półrocze to wszystkie przetargi rozstrzygnęliśmy pozytywnie, w większości przetargów były oszczędności na poziomie 20-25%. Natomiast nie udało nam się rozstrzygnąć przetargu na budowę centrum przesiadkowego, ale dotyczy to już II półrocza. Tylko jeden oferent stanął do przetargu. Firma zaproponowała o 400 tys. wyższą kwotę niż zaplanowaliśmy w budżecie, zatem przewyższyło to nasz budżet o ponad 30%, a ponieważ nie mamy już wolnych środków, musieliśmy unieważnić przetarg, niemniej jednak planujemy go rozpisać na nowo z wydłużeniem terminu realizacji do końca I półrocza 2018 roku. Liczyliśmy może zbyt optymistycznie, że będzie to wykonane do końca bieżącego roku. Planujemy jeszcze rozstrzygnąć przetarg na zakup autobusów dla naszego PKSu, nie podaję jeszcze ostatecznej liczby, ponieważ ceny rynkowe są różne w stosunku do tych, które pierwotnie zakładaliśmy. Planujemy wystąpić o zgodę do Urzędu Marszałkowskiego o zwiększenie liczby autobusów, gdyż pierwotnie planowane były trzy, ale chcielibyśmy zakupić cztery lub pięć, jeżeli oczywiście Instytucja Zarządzająca wyrazi na to zgodę. Jeżeli chodzi o inwestycje, na większości inwestycji mamy lekkie opóźnienia, przyczyny są różne. Główną przyczyną były warunki atmosferyczne w I półroczu, a szczególnie w miesiącu czerwcu. Z drugiej strony mieszkamy na terenach gdzie występują okresy wzmożonych prac polowych, na przykład na drodze Wiechowice – Niekazanice wykonawca zaczął kłaść asfalt w miesiącu sierpniu, kiedy rozpoczął się okres żniw i na pewno utrudniało to prace zarówno wykonawcy, jak i rolnikom. Na odcinku Wiechowice – Uciechowice nie było możliwości wyznaczenia alternatywnego objazdu dla pojazdów rolniczych. Szczęśliwie jedna inwestycja jest już zakończona, jest to droga powiatowa na odcinku Wojnowice – Nowa Cerekwia, natomiast droga Wiechowice – Niekazanice praktycznie jest już na ukończeniu, myślę, ze jest to kwestia pierwszych dwóch tygodni września. Pozostaje nam droga w tak zwanym Lesie „Marysieńka”, czyli nasz projekt turystyczny, tam mamy termin wyznaczony na październik, myślę, że na chwilę obecną termin ten nie jest zagrożony. Tak jak powiedziałem z tego co planowaliśmy w budżecie większość inwestycji jest zrealizowana z wyjątkiem jednej drogi, jest to droga Księże Pole – Kietrz, tu byliśmy gotowi na realizację, niestety nastąpił problem natury czysto ekonomicznych zapisów czy to wydatki bieżące czy wydatki inwestycyjne. Jest to może dla nas, dla laików mało istotne, ale dla budżetu, dla Pani Skarbnik jest sprawa o tyle istotna, że gdyby był to wydatek inwestycyjny, jak chcieliśmy, to można by to realizować, natomiast inwestycja została zaklasyfikowana przez operatora programu jako wydatek bieżący i niestety w ramach naszego budżet nie mogliśmy tej inwestycji realizować. To takie niuanse, ale bardzo istotne i z tego względu ta inwestycja nie jest realizowana. Staraliśmy się o zamianę wydatków bieżących na inwestycyjne u Wojewody, niestety nie uzyskaliśmy zgody, w związku z powyższym nie mogliśmy realizować tego zadania.
Kiedy planowane jest zakończenie prac na Alei Lipowej i ul. Żeromskiego?
Tak jak powiedziałem wcześniej planowane jest to na koniec października i to będzie już ostatni etap realizacji inwestycji w roku 2017. Myślę, że jest to termin, którego wykonawca dotrzyma i nie widzę niebezpieczeństwa, żeby było inaczej. Na koniec sierpnia odbyła się Rada Budowy, na której Wykonawca został poinformowany, że nie będzie możliwości przedłużania terminu wykonania inwestycji. Wykonawca zobowiązał się, że prace zostaną wykonane w terminie.
W mediach pojawiają się krytyczne opinie na temat zabezpieczeń przy wykonywanych pracach budowlanych a także pytania o zasadność wycinki drzew przy Alei Śląskiej, jak Pan odniesie się do tych wypowiedzi?
Jeżeli chodzi o pierwszą część pytania odpowiem tak, place budowy są przekazane Wykonawcom, na sygnały które do nas docierają oczywiście reagujemy, bo bezpieczeństwo osób poruszających się po ciągach drogowych jest najważniejsze i na każdą nasza sugestię, czy każdą naszą wątpliwość co do jakości zabezpieczenia tych dróg i wykonywanych prac Wykonawca reagował i tak miedzy innymi pojawiły się światła na ul. Żeromskiego w Głubczycach, gdzie był taki problem. Wykonawca prowadził tam głębokie wykopy, mieszkaniec interweniował, porozmawialiśmy z Wykonawcą i została zastosowana sygnalizacja świetlna. Od tego czasu nie było już żadnych problemów.Tak jak wspominałem, że na drodze Wiechowice– Uciechowice nie było możliwości wprowadzenia objazdów i to rodziło określone problemy, bo jeżeli kopie się głębokie rowy, kładzie się dywanik asfaltowy, pracuje ciężki sprzęt to na pewno nie jest łatwo uniknąć utrudnień komunikacyjnych przez użytkowników dróg. Czasami trzeba mieć cierpliwość, tak jak mówię, akurat na tym odcinku nie było innej możliwości zorganizowania transportu. Natomiast wszystkie sugestie były weryfi kowane i jeżeli były zasadne zostały wprowadzone w życie. Jeżeli chodzi o drugą cześć pytania, czyli o dęby przy Alei Śląskiej, jest kilka aspektów tej sprawy. Po pierwsze Aleja Śląska wymagała remontu i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Była to droga, a w zasadzie ciąg jezdny, który nie przystoi już do czasów współczesnych, wymagał głębokiego remontu, chwała Urzędowi Gminy Głubczyce, który zresztą razem z Powiatem Głubczyckim przystąpił do wspólnego projektu związanego właśnie z naszym centrum przesiadkowym, że pozyskał na to środki unijne. Na pewno szkoda każdego drzewa, ja jestem zwolennikiem, że drzew nie powinno się wycinać, gdyż stanowią naturalny ekosystem, ale wiemy co się dzieje na przykład w Puszczy Białowieskiej, gdzie wycina się dęby stuletnie i jakoś nikt nie ma skrupułów, żeby była jasność jestem przeciwnikiem tego. Natomiast tutaj było to weryfikowane. Gmina chciała i chce ten ciąg jezdny poprawić, bo musimy zwrócić również uwagę na kolejny aspekt – na bezpieczeństwo. Każdy kto szedł przez ten teren widział, że ta trasa była niebezpieczna. Wielokrotnie trzeba było cofać, aleja była wąska, wysokie krawężniki, dużo młodzieży, słaba widoczność. Ponad tysiąc młodych ludzi codziennie tamtędy przemieszczało się, więc też trzeba patrzeć na bezpieczeństwo. W decyzji, którą wydało Starostwo, było zastrzeżenie, ze Gmina w miejsce wyciętych drzew musi nasadzić większą ilość drzew niż została wycięta i myślę, ze te drzewa będą rosły w przyzwoitych warunkach. Nie będę bał się użyć słowa humanitarnych warunkach. Te drzewa były otoczone asfaltem, kostką brukową, nie mogły się prawidłowo rozwijać. Stąd też układ korzenny ulegał degradacji, one nie miały nawet powietrza, dochodził jeszcze fakt, że tamtędy, bezpośrednio przy tych drzewach, przejeżdżały setki samochodów dziennie. Uważam, że każdego drzewa szkoda, jestem zwolennikiem, żeby zieleni było jak najwięcej, ale w tym przypadku wydaje mi się, że ta decyzja była słuszna.
Po części w zadanych pytaniach odpowiedział Pan na kolejne pytanie. Wiemy, że zbliżająca się końcówka roku to czas kiedy planuje się inwestycje na przyszły rok, czy Powiat aplikuje bądź będzie aplikował o nowe środki unijne, jeśli tak to na jakie projekty?
Każdy gospodarz musi być przygotowany, na przyszłość, może nie taką daleką jak plany dziesięcioletnie, bo wiadomo, że takie są trudne do zrealizowania, ale na tą najbliższą. Na przyszły rok na pewno będziemy składali dwa wnioski na drogi powiatowe. Pierwszy wniosek już został złożony do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego, tj. dotyczący przebudowy drogi na trasie ul. Kołłątaja w Głubczycach do Bogdanowic, jest to odcinek około 6 km, łącznie z odwodnieniem w miejscowości Bogdanowice oraz przebudową i dobudową chodników w miejscach gdzie jest to możliwe, bo wiemy, że miejscowość Bogdanowice jest gęsto zabudowana i droga jest wąska w niektórych odcinkach. W planach mamy również złożenie wniosków do Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019 na wcześniej wspomnianą przeze mnie drogę na odcinku Księże Pole – Kietrz, która tym razem nie będzie remontem a zadaniem inwestycyjnym, no i prawdopodobnie złożymy również wniosek dotyczący drogi na trasie Głubczyce – Bogdanowice do tego samego programu, bo gdyby się nie udało uzyskać dofi nansowania z RPO WO 2014-2020, gdzie wpłynęło bardzo dużo wniosków, to chcielibyśmy zrealizować ten projekt z tzw. programu „Schetynówek”. Obie te drogi w powiecie głubczyckim charakteryzują się największym natężeniem ruchu stąd tak ważna jest poprawa bezpieczeństwa i infrastruktury na tych drogach.Kolejnym zadaniem jest termomodernizacja, wymiana dachu na budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących, jest to zadanie, które też chcemy realizować w ramach RPO WO 2014-2020, koszt tego zadania wyniesie około 1,5 mln zł. Myślę, ze w przyszłym roku w okresie wakacyjnym zostanie to zrealizowane. I jest jeszcze jedno nieco mniejsze zadanie, które musimy wykonać w przyszłym roku czyli remont hali przy Zespole Szkół Mechanicznych, pod koniec roku zdecydujemy czy będzie to tylko remont parkietu czy też wymiana całości i położenie takiej samej wykładziny jak na hali w ZSO. Będzie miał na to wpływ czynnik ekonomiczny. Na przykład zależy nam, aby droga Głubczyce – Bogdanowice była dofi nansowana z RPO WO 2014-2020, gdyż tam byłoby dofinansowanie 85%, a w ramach tzw.„Schetynówki” jest to o 35% mniej, a przy wartości ok. 6 mln jest to już ogromna różnica dla budżetu powiatu, więc gra jest warta świeczki, żeby to było zrealizowane w ramach RPO WO. Wierzę, że droga otrzyma dofi nansowanie w ramach tego pierwszego programu.Z jednej strony się cieszę, że jesteśmy liderem, z drugiej jednak strony każdy spadek będzie komentowany, że gorzej gospodarowaliśmy, że nie staraliśmy się o środki. Jednak nieskromnie wierzę, że za rok utrzymamy tą pozycję, a być może w skali ogólnopolskiej „podskoczymy” w rankingu do góry, gdyż budżet z roku na rok mamy wyższy. Powiem szczerze, że tu nie chodzi o to, na którym miejscu jesteśmy, ale chodzi o to, że pozyskujemy dużo środków zewnętrznych i to jest główny weryfi kator tego ile jest dochodu na mieszkańca powiatu. Gdyby wziąć sam budżet powiatu bez środków zewnętrznych, które pozyskujemy to niestety bylibyśmy bardzo daleko w rankingu. Natomiast to świadczy o tym, że jesteśmy bardzo skuteczni w tym co robimy, w jaki sposób planujemy, z dwuletnim wyprzedzeniem, patrzymy na co nas stać, co możemy uzyskać i korzystamy z tych możliwości, które się pojawiają. Cieszą nas te sukcesy, aczkolwiek nie jest to główna ideą dla której pracujemy, głównie chodzi nam o to, aby jak najwięcej się działo w powiecie z korzyścią dla mieszkańców.
Szpital powiatowy z każdym miesiącem zmienia się nie do poznania. Niedawno miały miejsce remonty dwóch oddziałów. W sierpniu podpisał Pan kolejną umowę na dofi nansowanie szpitala ze środków unijnych, czego będzie dotyczył ten projekt?
Jest to jeden z projektów, który związany jest z profilaktyką chorób cywilizacyjnych. Kupimy głównie sprzęt do szpitala, na przykład rentgen. Obecnie mamy już stary, wysłużony, który nadaje się do wymiany. Zainwestujemy również w stół operacyjny, lampy na blok operacyjny oraz szereg sprzętów,
które na pewno znowu poprawią konkurencyjność naszego szpitala, komfort pracy lekarzy oraz bezpieczeństwo osób korzystających z naszych usług. Wartość tej inwestycji wyniesie około 2,2 mln zł. Część sprzętów szpital już zakupił i są one uznane jako kwalifikowalne. Ale kilka zdań o szpitalu, bo wiadomo, że jest to okres bardzo trudny dla służby zdrowia. Wchodzimy do tzw. sieci szpitali, 1 października 2017 r. będzie budżetowanie szpitali. Byłem ostatnio na spotkaniu w Narodowym Funduszu Zdrowia z panem Dyrektorem Adamem Jakubowskim, gdzie przedstawiano założenia na ten rok, czyli najbliższe 3 miesiące – październik, listopad, grudzień, bez założenia co będzie w 2018 roku. Wyglądało to na początku dosyć optymistycznie, ale później gdy Pani Dyrektor NFZ zaczęła nam przedstawiać co wchodzi do tego okresu, to już byliśmy mniej zadowoleni. Aczkolwiek gdyby udało się utrzymać ten poziom, o którym mowa jest na 2017, bez zwiększenia wymagań w stosunku do szpitala to można powiedzieć, że nie będzie źle, nie będzie gorzej. Natomiast jeżeli to się zmienni to sytuacja będzie coraz trudniejsza. Bo jak wiemy od 1 lipca br. weszła nowa ustawa o najniższej płacy w zawodach medycznych i dla naszego szpitala jest to koszt około 140 tys. zł. Do końca tego roku, więc w przyszłym roku jeszcze więcej. Nie mówiąc o podwyżkach, słusznych podwyżkach dla pielęgniarek, ratowników medycznych, a to wszystko ma swoje przełożenie na koszty funkcjonowania szpitala. Natomiast troszeczkę jesteśmy zaniepokojeni tym, że zadłużenie szpitala nie spada, a nawet trochę wzrasta, że strata za ten rok jest ponad 1 mln zł. już za pierwsze półrocze, tym że znowu jest strata, ale są też nadwykonania na kwotę 1,2 mln. zł i gdyby zapłacono nadwykonania nie byłoby straty. Mijałoby się to z ideą bezpłatnego niesienia pomocy, którą mamy zapisaną w konstytucji. Myślę, że do takiego momentu nie dojdzie, aczkolwiek jest bardzo, ale to bardzo dużo niewiadomych w kwestii funkcjonowania szpitala w tzw. sieciach. Słowo sieć to jest klucz, ale ono nie rozwiązuje problemów, bo problemem jest brak kadry, brak środków na utrzymanie szpitala, nie na bazę czy na wyposażenie, to już jest nawet jak na taki mały szpital powiatowy na bardzo wysokim poziomie. Aczkolwiek proszę zauważyć w 2009 roku kupiliśmy tomograf, wówczas nawet w Opolu mówiono po co nam do małego szpitala tomograf, a okazało się to strzałem w dziesiątkę. Tomograf naprawdę służy mieszkańcom, ale ten tomograf już się zdezaktualizował i trzeba myśleć o zakupie nowego a to jest wydatek na poziomie ok. 2 mln zł, a więc cały czas są takie dylematy, nie ma takiego constans jeżeli chodzi o służbę zdrowia. Tak jak mówiłem niepokoi nas to, że nie spada zadłużenie szpitala, niepokoi nas strata za pierwsze półrocze, ale mam nadzieję, że gospodarka kwitnie – ponoć. Płace rosną, więc odpisy na służbę zdrowia też powinny rosnąć i to powinny odczuwać przede wszystkim szpitale bezpośrednio pacjenci, czyli osoby korzystające ze służby zdrowia. Uważam, że taka powinna być kolej rzeczy. A tymczasem wartość punktu wynosi 52 zł i jest to już kolejny bodajże piąty lub szósty rok, a przez ten czas nawet płaca minimalna wzrosła o 500 zł, czyli w tym okresie ten przyrost każdy z nas płaci na służbę zdrowia, zatem gdzie są te pieniądze? Czasami się zastanawiam.
Przejdźmy do regionu. W Krnovie po długich latach starań rozpoczęto budowę obwodnicy, jak Pan ocenia szansę powiatu głubczyckiego na rozwój, gdy zostanie otwarty ruch samochodów ciężarowych?
Myślę, że na ten moment czekaliśmy. Po pierwsze decyzja ze strony Czeskiej, że buduje obwodnicę Krnova, po drugie czy od strony północnej czy od południowej, to było bardzo istotne. Na szczęście dla nas podjęto decyzję, że będzie to od strony północnej, wbito już kamień węgielny i się tą obwodnicę buduje. Moim skromnym zdaniem bardzo nietrafna była kiedyś decyzja, żeby Ostravę połączyć z Opolem przez Bartultovice. Raz, że dalej, a dwa, że trudny górzysty teren, a więc wydaje mi się, że jeżeli tutaj powstanie obwodnica, która jeszcze będzie połączona z dojazdem drogą ekspresową do Ostravy i A1, na pewno dzięki temu będziemy mieli punkt dodatni w lobbowaniu umiejscowienia podmiotów gospodarczych na terenie powiatu głubczyckiego. Na pewno będzie to też moment kiedy trzeba będzie rozpocząć rozmowy z Urzędem Marszałkowskim na temat rozbudowy obwodnicy Głubczyc. Jeżeli ten ruch się zwiększy – od autostrady A4 z Opola, z dolnego śląska w kierunku drogi ekspresowej na Ostravę do Krnova – żeby Głubczyce nie ucierpiały trzeba
dalej dążyć do budowy obwodnicy. Wierzę, że Burmistrz Adam Krupa, który był skuteczny w staraniach budowy I etapu obwodnicy Głubczyc, przy naszym wsparciu będzie dążył do skorelowania czasu oddania obwodnicy Krnova z obwodnicą Głubczyc, tak żeby ciężki transport przejeżdżał przez powiat głubczycki, ale w warunkach nieutrudniających życie mieszkańców Głubczyc.
A co z mieszkańcami wiosek, mam tu na myśli przede wszystkim Grobniki, Pietrowice?
Problem Grobnik oczywiście trzeba rozwiązać. Niedawno rozmawiałem w pewnym gronie, czy da się zbudować chodnik czy jednak robić jakąś obwodnicę. Wydaje się, że jest zdecydowanie preferencja ku temu aby robić obwodnicę. W Grobnikach jest gęsta, kręta i wąska zabudowa, w związku z tym jest naprawdę niebezpiecznie.
Przed nami nowy rok szkolny, czego życzyłby Pan uczniom, nauczycielom oraz rodzicom na ten nadchodzący czas?
Stabilizacji przede wszystkim. Wchodzi reforma, moim zdaniem wprowadzona bardzo na siłę. Jeżeli ktoś chciał reformować to powinien wprowadzić to od pierwszej klasy, zrobić program nauczania i prowadzić ten rocznik i nowe roczniki według nowego programu, bo wychodzi to na prawdę teraz w tzw. „praniu”, pojawia się szereg problemów z wdrożoną reformą oświaty. Ona weszła i od tego nie ma odwołania. Na przykład, ostatnio jeden Pan zadał mi pytanie jak będą rozgrywali uczniowie klas siódmych rozgrywki sportowe, z gimnazjalistami czy ze szkołą podstawową? Pytanie retoryczne, na które nie ma odpowiedzi. Zatem szeregu pytań jest bardzo dużo. Życzę, żeby nie odbiło się to przede wszystkim na jakości edukacji, bo to roczniki eksperymentalne, czyli poprzednia szósta klasa, czy też pierwsza gimnazjum i pozostałe roczniki. Może to być problem jeżeli chodzi o nauczanie, bo nauczyciele też jeszcze nie są przygotowani do tego. Na przykład uczniowie klasy szóstej byli przygotowani do wejścia do gimnazjum, gdzie mieli uczyć się historii rozszerzonej, a teraz wchodzą do podstawówki i teraz nie wiadomo jak z tym rozszerzeniem będzie. Dużo elementów historii powszechnej zostało zabranych, a przecież historia polski i historia powszechna są kompatybilne. Nie byłoby historii narodowej gdyby nie historia powszechna i odwrotnie, narodowe historie tworzą historię powszechną. Więc życzę stabilności, życzę aby to nie odbiło się na jakości edukacji, życzę spokoju, życzę również tego, żeby ta jakość nauczania w powiecie głubczyckim zarówno w szkołach podstawowych, gimnazjalnych i w szkołach ponadgimnazjalnych, była jak najwyższai myślę, że zarówno samorządy gminne, jak i samorząd powiatowy starają się, aby ta jakość edukacji była na jak najwyższym poziomie. I przede wszystkim uczmy dzieci, wychowujmy dzieci, bo to też chyba zaczyna być takim dużym problemem nie tylko w powiecie ale i w Polsce, tych zachowań ksenofobicznych i innych tego typu rzeczy, żeby zrozumieć że każdy człowiek jest człowiekiem.
Dziękuję za rozmowę.