Prudnik24

Prudnicka Rada Miejska podjęła decyzję o skanalizowaniu Szybowic. Czy w związku z tym możemy spowiedziewać się podywżek za wodę?

Decyzja o kanalizacji Szybowic spowodowała zmianę uchwalonego w październiku wieloletniego planu rozwoju i modernizacji urządzeń wodnych i kanalizacyjnych gminy Prudnik. Choć wnioskowali o nią sami radni, to część z nich nie jest w pełni przekonana do takiego rozwiązania. Podczas sesji radny Tomasz Wisła argumentował, że z powodu ogromnych kosztów inwestycji (około 13 mln zł.) z pewnością wzrosną opłaty za wodę i odbiór ścieków.

– Nie zgadzam się z tym, co mówi kolega radny, bo czy my pytaliśmy mieszkańców gminy odnośnie każdej inwestycji, którą robimy, czy chcą tego, czy nie – stwierdził z kolei radny Josel Czerniak. – Jest ochrona środowiska i to jest najważniejsze, a mnie się w Prudniku nikt nie pytał, czy ja chcę mieć odbiór ścieków. Może ja chciałbym mieć pod domem szambo?

Mieszkaniec Szybowic, radny Andrzej Gajewski powiedział natomiast, że we wsi wszyscy wiedza, gdzie trafiają ścieki. Jak mówił podcza sesji są wylewane do potoków.

– Należy doprowadzić do tego, żeby na terenach wiejskich tę gospodarkę w jakiś sposób usystematyzować, czy to będą szamba, oczyszczalnie przydomowe, czy poprzez kanalizację zbiorową.

Rozwiązanie to krytykuje prezes Stowarzyszenia Prudniczanie Jarosław Szóstka.

– Musimy zdawać sobie sprawę z tego, iż wszelkie tak duże inwestycje powinny być poprzedzone dokładną analizą i badaniami. Analiza ekonomiczna przeprowadzona przez ZWiK jasno pokazała, że budowa kanalizacji w Szybowicach spowoduje podniesienie cen za wodę i ścieki. Przy dużej depopulacji naszej gminy ceny i tak będą ustawicznie rosły, a kolejne podłączone do sieci wodociągowo-kanalizacyjne sołectwa sprawią, że podwyżki będą jeszcze wyższe – mówi Jarosław Szóstka i przypomina, że wcześniej rajcy nie zgodzili się na podwyżki cen. – Radni na początku tego roku zagłosowali przeciwko podwyżkom cen przez ZWiK (podwyżki i tak weszły w życie i wyniosły około 15%), a na poprzedniej sesji już nie mieli problemu z tym, że po inwestycji ceny mogą wzrosnąć nawet o 40%. Dyskusja zamiast na aspekcie finansowym skupiła się na emocjach, co w przypadku takich inwestycji nie jest wskazane – podkreśla nasz rozmówca.

Poza Szybowicami, w gminie nieskanalizowanych pozostaje jeszcze pięć cołectw.

Maciej Dobrzański