Znamy przyczynę pożaru tartaku?
Według prokuratury prawdopodobną przyczyną sierpniowego pożaru tartaku w Szybowicach była awaria lub zapłon urządzenia elektrycznego. Przypomnijmy, że wyniku pożaru doszczętnie spalił się budynek mieszkalny i sam tartak. Właściciel ocenił straty na dwa miliony zł.
Prokuratura badała sprawę pod kątem „spowodowania zdarzenia w postaci pożaru, które zagroziło życiu i zdrowi wielu osób”. Jak jednak informuje prokurator rejonowy Klaudiusz Juchniewicz postępowanie dotyczące pożaru zostało nieprawomocnie umorzone wobec stwierdzenia, iż nie doszło do wyczerpania znamion ustawowych przestępstwa. Pomocne okazały się opinie dwóch biegłych. Pierwszy – z zakresu pożarnictwa jako przyczynę pożaru wskazał awarię urządzenia elektrycznego, drugi – specjalista z zakresu elektrotechniki – uznał, że winny był zapłon zgromadzonych cząstek i drobin w elementach rozdzielni skrzynkowej tego urządzenia.
Inne z postępowań wynikłe z zawiadomienia ZWiK-u dotyczyło kradzieży wody na szkodę tej spółki poprzez podłączenie się do wodociągu przez właściciela spalonej posesji. Prokuratura skierowała w tej sprawie do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Jeszcze wcześniej, bo w październiku prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w związku z zawiadomieniem biura poselskiego Katarzyny Czochary. Parlamentarzystka uważała, że skala pożaru to m.in. wynik niesprawnego hydrantu, którego odkręcić nie mogli przybyli na miejsce strażacy z Szybowic. Według niej odpowiedzialność za urządzenie ponosił ZWiK. Prokuratura jednak uznała hydrant za sprawny.
Maciej Dobrzański