Podwyżka (na razie) zawieszona

Po intensywnych protestach gmin, które składują swoje odpady na wysypisku w Domaszkowicach zarządzanym przez nyski magistrat, burmistrz Nysy zawiesił na miesiąc zarządzenie o podwyżce wynoszącej niemal 40%. Niewiele to jednak zmienia dla płatników – podwyżka i tak wejdzie w życie, tyle, że od 1 lutego. Jedyne pocieszenie dla gmin jest więc takie, że przynajmniej otrzymały szczegółowe wyliczenie wzrostu cen. A o to m.in. poszło – że Nysa autorytarnie wprowadziła rozporządzenie o podwyżce nie informując wcześniej swoich partnerów, choć do tego obligowało ją porozumienie.
Nyski magistrat wzrost cen tłumaczy wprowadzoną przez rząd w kwietniu 2017 roku podwyżką opłat za deponowanie odpadów. Dla EKOMU – nyskiej gminnej spółki oznacza to, że w styczniu zapłaci ona o ok. 200 – 300 tys. zł wyższych opłat środowiskowych do urzędu marszałkowskiego, których nie zrekompensują opłaty od dostawców śmieci. Co jednak ciekawe – burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz zapowiada, że mieszkańcy jego gminy nie zapłacą więcej.
A co z prudniczanami? Tego jeszcze nie wiadomo, ponieważ wzrost opłat za składowisko w Domaszkowicach może teoretycznie pokryć gmina Prudnik ze swojego budżetu. O tym, czy wybrane zostanie to rozwiązanie, czy też ceny dla mieszkańców wzrosną, będziemy informować.