Prudnik24

Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz został posądzony o układy w ministerstwie, kiedy jego żona została dyrektorem Sądu Rejonowego w Prudniku. Przypomnijmy, że wcześniej pracowała na stanowisku kierownika administracyjno-gospodarczego w nyskim Carolinum.

Sprawę nagłośnił portal jawnosc.nysa.pl, którego administrator – mieszkaniec Nysy Tomasz Hankus dopatruje się koneksji pomiędzy szefem gminy a wiceministrem sprawiedliwości. Jak czytamy w piśmie sierowanym do mediów „burmistrz Nysy, jeżdżąc do Wiceministra Patryka Jakiego, załatwił dobrze płatną posadę swojej żonie”. Hankus jest oburzony, że ktoś, kto wcześniej pracował jako kierownik organizacyjno-administracyjnym, otrzymuje tak ważną funkcję.

– Dyrektor sądu powinien mieć szeroką wiedzę, między innymi z zakresu finansów publicznych, zarządzania. Myślę, że ta pani takowej nie posiada. Dokładnie jednak nie wiem czy spełniała kryteria, bo w tej sprawie dopiero wysłałem pismo do ministerstwa. Natomiast ostatnimi czasy burmistrz Nysy jeździł bardzo często do ministerstwa, był tutaj u nas też pan minister Jaki. To jest dość dziwna sprawa, że akurat teraz żona burmistrza zostaje dyrektorem sądu, który podlega pod Ministerstwo Sprawiedliwości – cytuje działacza Radio Opole.

– To są bzdurne domysły. Ale ja do tego przywykłem w czasie trzech ostatnich lat, czyli od kiedy jestem burmistrzem. Wiem, że wszystko co się wokół mnie dzieje jest atakowane, komentowane w sposób złośliwy i najczęściej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – kontruje Kordian Kolbiarz, twierdząc, że dla ministra nie jest żadnym partnerem. Podkreśla przy tym, że w ministerstwie organizowane są konkursy, w których trzeba spełniać konkretne wymogi formalne. – Moja żona spełniała. Ciesze się, że wygrała, a teraz ciesze się jeszcze, że będzie pracowała poza Nysą. Bo mam nadzieję, że dzięki temu uniknie tego bagienka nyskiego – mówi burmistrz Kolbiarz. Fot. prudnik.sr.gov.pl

Maciej Dobrzański