Froteks – są Amerykanie, będą i…Rosjanie
Jak dowiedziała się nasza redakcja, rosyjski inwestor – firma „Rassija Automobil” jest poważnie zainteresowany otwarciem fabryki części samochodowych na terenie dawnego Froteksu. Zakład byłby konkurencją dla amerykańskiej firmy, która już działa na tym terenie. Nieoficjalne informacje są dość tajemnicze, mówi się bowiem, że poza częściami do samochodów, zakład produkowałby również komponenty militarne.
Przypomnijmy – na terenie Froteksu działa amerykański inwestor z branży samochodowej. Amerykanie jednak prowadzą działalność na tej części Froteksu, która należy do gminy Prudnik. Rosjanie ulokowaliby swoją działalność po drugiej stronie ulicy, która jest w rękach prywatnych (zamierzają odkupić ten teren), ponieważ gmina nie wynajęłaby swoich pomieszczeń rosyjskiej firmie.
– To wykluczone. Mając na uwadze sytuację międzynarodową i działania rosyjskiego rządu, nie ułatwialibyśmy żadnej rosyjskiej firmie działalności. To uwiarygodniłoby tylko reżim na Kremlu – mówi nam osoba blisko związana z Urzędem Miejskim w Prudniku, pragnąc zachować anonimowość.
– Powiem tak, teren jest prywatny i każdy może tam robić, co chce. W tym jednak wypadku, powiem nieco eufemistycznie, nie będę kibicował tej inwestycji – mówi nam enigmatycznie burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. Z naszych informacji wynika, że zakład byłby usytuowany tuż obok parku handlowego, który również ma powstać na terenie pofroteksowskim.
Rosjanie zamierzając uderzyć w amerykańską konkurencję poprzez produkcję dokładnie tego samego – komponentów amortyzujące drgania, a w przyszłości także uszczelek. Co gorsza, w dalszych planach zakładają również produkcję ISOFIX-ów, które z kolei są domeną prudnickiej firmy „Pionier”.
– Te informacje mocno mnie zaniepokoiły, nie będę ukrywał – komentuje na gorąco prezes Pioniera Tomasz Kuszła. – Jak widać, Rosjanie są niebezpieczni nie tylko na polu militarnym, ale próbują także torpedować kraje zachodu ekonomicznie. Cokolwiek by się nie działo, będziemy konkurować, na pewno się nie poddamy – dodaje.
Przedstawiciele amerykańskiej firmy nie chcą natomiast komentować sytuacji. Czekają na oficjalne potwierdzenie informacji płynących ze wschodu. Z pytaniem o plany „Rassija Automobil” zwróciliśmy się drogą mailową do rzecznika firmy.
– Owszem, planujemy zainwestować w Prudniku. Skoro amerykanie mogą, to dlaczego my nie mielibyśmy tego zrobić? Jesteśmy już po wstępnych rozmowach i jest szansa na wykupienie tego terenu. – komentuje rzecznik prasowy „Rassija Automobil” Dimitrij Petrenko. Zastrzega jednak, że na razie nie jest znany termin rozpoczęcia produkcji. Najpierw bowiem firma musi dokonać modernizacji hal. – Tam jest dużo do zrobienia, ktoś rozkradł nawet metalowe rury. Ale my, Rosjanie, poradzimy sobie, nie takie rzeczy już robiliśmy. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, w 2020 roku możemy ruszać z produkcją. – komentuje Petrenko.
Jak czytamy na stronie „Rassija Automobil”, firma ulokowana jest na przedmieściach Moskwy, ale ma swoje filie w kilku krajach dawnego ZSRR – m.in. na Białorusi. Produkcja części samochodowych, to nie jedyna gałąź działalności rosyjskiego giganta. Firma produkuje też bowiem silniki dla rakiet kosmicznych, takich jak Angara, Zenit, czy Bajkał. Mówi się także o produkcji elementów wyposażenia rosyjskich czołgów T-14 „Armiata”, uznawanych na najniebezpieczniejszy tego typu sprzęt na świecie, które wykorzystywane są m.in. na froncie w Donbasie. Mówi się, ponieważ oficjalnie firma nie potwierdza tych informacji.
Kilka dni temu na naszą redakcyjną skrzynkę trafił mail w języku rosyjskim, z którego wynika, że właśnie części do „Armiaty” miałyby powstawać w Prudniku, a produkcja samochodowa byłaby tylko przykrywką dla produkcji militarnej. Mail nie był podpisany.
– Proszę nie straszyć prudnickiego społeczeństwa. To czyste spekulacje. A nawet jeśli Rosjanie wybudują tu fabrykę, zlecimy specjalne kontrole wespół z naszymi czeskimi partnerami z Euroregionu – zapowiada starosta Radosław Roszkowski, choć w jego głosie da się wyczuć lekki niepokój. Z kolei poseł Katarzyna Czochara przekonuje, że po zapoznaniu się z dokumentacją techniczną zakładu (o ile strona rosyjska ją upubliczni), może przedstawić ją na obradach Komisji Do Spraw Inwestycji Na Terenie RP, która działa przy Sejmie.
Protesty zapowiada już prudnicka Rada Seniorów i okoliczni mieszkańcy.
– Najpierw elektrownia ze spalarnią, teraz znowu to. Nie chcemy tu Rosjan. Chcemy spokoju, nie po to Prudnik wstąpił do Citta Slowe. Te informacje są oburzające – mówi nam przedstawiciel Rady Seniorów, który również chce pozostać anonimowy. – Z Ruskimi nigdy nic nie wiadomo, lepiej dmuchać na zimne – podkreśla.
Do sprawy powrócimy.