Dlaczego nie zawyły syreny?
Wszyscy spodziewali się, że dziś o godz. 17 dla uczczenia Powstania Warszawskiego, w Prudniku zawyją syreny alarmowe. Tak się jednak nie stało. Magistrat wydał w tej sprawie oświadczenie.
Na początku nadmieńmy, że na wsiach syreny się odezwały, uruchomione przez tamtejsze OSP. Zadziałała również syrena na terenie prudnickich koszar, którą także uruchomiła straż. System działa bowiem dwutorowo – urządzenia te może na terenie miasta uruchamiać zarówno straż, jak i strona gminy Prudnik.
Dlaczego nie odezwały się pozostałe syreny na terenie miasta? W swoim oświadczeniu wyjaśnia to gmina. I głos zabiera wiceburmistrz Prudnika Jarosław Szóstka.
„Dzisiaj podczas godziny „W” w większej części miasta panowała cisza. Cisza ta nie była planowana. Niestety ostatnia burza uszkodziła system obrony cywilnej odpowiedzialny m.in. za uruchomienie syren alarmowych. Pracowaliśmy przez dwa ostatnie dni nad usunięciem usterki, licząc, że system zadziała poprawnie. Jednocześnie poprosiliśmy straż pożarną o uruchomienie ich systemu ostrzegania.
Dzięki straży pożarnej syreny zawyły w sołectwach i na koszarach. Pozostałe syreny nie uruchomiły się. Niestety przegraliśmy z siłą wyższą. Za co przepraszamy.”
– Ta cisza bolała mnie szczególnie, gdyż parę lat temu byłem w grupie osób, która po raz pierwszy w Prudniku uczciła godzinę „W” przy pomniku na pl. Wolności i rok rocznie staraliśmy jak mogliśmy by oddać hołd Bohaterów Powstania Warszawskiego. Mam nadzieję, że pomimo braku syren wiele osób zatrzymało się i chwilą zadumy uczciło Bohaterów tamtych dni. – komentuje wiceburmistrz Jarosław Szóstka.