Ktoś wytruł pszczoły. Jest nagroda za wskazanie sprawcy
Do masakry pszczół doszło kilka dni temu na terenie jednej z pasieki w Głuchołazach. Według wyliczeń zastało tam otrutych prawie pół miliona pszczół. Tamtejsze koło pszczelarskie wyznaczyło nagrodę pieniężną za wskazanie, kto mógł pozabijać owady.
Sprawę bada policja, specjalna komisja powołana przez burmistrza Edwarda Szupryczyńskiego, inspekcja ochrony roślin oraz służby weterynaryjne.
– Martwe pszczoły zostaną przekazane do laboratorium do badań – powiedział naszej gazecie rzecznik nyskiej policji mł.asp. Mateusz Szwejger.
Co ważne, wykluczono, że do śmierci owadów mogły przyczynić się rolinczne opryski – pasieka znajduje się bowiem w dużej odległości od pól. Jest za to wiele argumentów świadczących o tezie, jaką wysuwa prezes Koła Pszczelarskiego w Głuchołazach Antoni Ożóg, że było to czyjeś celowe działanie. Świadczy o tym sposób podania trucizny pszczołom – poprzez podniesienie daszka ula. A to znaczyłoby, że człowiek ten miał już do czynienia z pszczołami. Z kolei umiejscowienie pasieki, sąsiadującej z ogródkami działkowymi wskazuje, że sprawca znał dobrze teren. Do wymordowania pszczół użyto prawdopodobnie butli ze środkami do usuwania szerszeni i os.
– W 16 ulach pszczoły były martwe. Ustaliliśmy, że środek podano do 30 uli, ale w niektórych nie zadziałał z taką gwałtownością, więc zaczęliśmy ratować pszczoły. Przełożyliśmy je do innych uli, ale nie wiedzę dużych szans na ich przeżycie. – uważa Antoni Ożóg. – Z tak barbarzyńskim podejściem spotkałem się pierwszy raz. – dodaje pszczelarz.
Głuchołaskie koło wyznaczyło 3 tysiące zł. nagrody dla osoby, która pomoże namierzyć sprawcę. Wiadomość została rozesłana na portale społecznościowe.
To, że czasem konkurencja między pszczelarzami może doprowadzić do tak haniebnych zachowań, przyznaje Jarosław Gerczak, właściciel pasieki „Złoto Natury”, który znany jest w regionie z licznych akcji mających uświadamiać o ważnej roli pszczół w ekosystemie.
– Zwłaszcza wiosną dochodzi do celowych wytruć, czy kradzieży uli z pszczołami. Pszczelarz narażony jest więc na straty w pasiece przez cały rok. Wiosną i latem pszczoły wykańczają pestycydy, czyli opryski chemiczne, a w okresie jesienno-zimowym pszczelarz pszczelarzowi potrafi zrobić takie świństwo, jak w opisywanym przypadku – ocenia Jarosław Gerczak.
Maciej Dobrzański