Tajemnicza śmierć prudniczanki – kulisy
Zgodnie z tym, co podaliśmy, kobieta, która – jak się okazało – popełniła wczoraj samobójstwo na działkach w okolicy PCM-u, osierociła chłopczyka. Znane są także – choć nieoficjalnie – kulisy tego dramatu.
Kobieta to 23-letnia mieszkanka Prudnika. Wczoraj przed południem usłyszała ją osoba przechadzająca się na terenie działek w pobliżu rzeki. Człowiek ten natychmiast zawiadomił odpowiednie służby. Na miejsce został wezwany śmigłowiec LPR, jednak odleciał pusty, gdyż prudniczanka zmarła. Czynności na miejscu prowadziła policja i prokuratura.
Potwierdziły się też słowa naszego informatora, który był świadkiem, jak niedługo po tragedii na ulicy Chrobrego policja kryminalna wraz z lekarzem wyniosła z jednej z kamienic niemowlę. Dziś już wiemy, że to miesięczny syn prudniczanki. Policja i prokuratura nie podają wiele informacji o dziecku z uwagi na jego dobro. Udało nam się jednak ustalić, że chłopczyk jest pod dobrą opieką w szpitalu.
Osoba znająca rodzinę, mówi nam, że powodem samobójstwa dziewczyny mogły być kłopoty osobiste związane z samotnym wychowywaniem dziecka i sytuacją rodzinną.
Dziś Marcin Janik podał na swoim profilu na Facebooku informację, że prokuratura prowadzi dochodzenie z Art. 151. KK – namowa lub pomoc w popełnieniu samobójstwa.