Wojsko i karetki w Prudniku. O co chodziło?
Dziś kilkukrotnie w ciągu dnia przez Prudnik jechała kawalkada samochodów wojska, ochraniajacych karetki pogotowia. Czytelnicy zwrócili uwagę na fakt, że w karetkach tych zasiadali medycy w specjalnych uniformach. Pojawiło się pytanie, czy na pokładzie znajdowały się osoby zakażone koronawirusem i dokąd zmierzała kolumna samochodów.
Uspokajamy – nie chodziło tu o prudnicki szpital. Na pokładzie karetek nie było ponadto osob zarażonych, choć…mimo odbycia 14-dniowej kwarantanny i ujemnych wyników testów, traktuje się ich jako potencjalnie zarażonych. A o kim mowa?
Karetki wiozły 27 pacjentów z DPS w Jakubowicach do szpitala MSWiA w Głuchołazach. Przypomnijmy, że w jakubowickim DPS-ie wykryto duże ognisko koronawirusa – 18 pacjentów ośrodka i cały personel. Wszyscy oni zostali skierowani do szpitala zakaźnego w Kęzierzynie Koźlu. Ponieważ nie znaleźli się chętni na opiekę na pozostałymi pacjentami DPS-u – trzeba było znaleźć dla nich inne miejsce pobytu. Co ważne – w Jakubowicach byli oni odizolowani od tych zakażonych.
„W trosce o bezpieczeństwo i życie osób przebywających w Domu Pomocy Społecznej w Jakubowicach, wojewoda opolski podjął decyzję o czasowym zawieszeniu działalności ww. ośrodka i zgodnie z obowiązującym prawem, wydał polecenie staroście powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego w przedmiotowej sprawie. Aktualnie trwa relokacja podopiecznych ośrodka do innych placówek medycznych w regionie. Wszystkie osoby z ośrodka zostały objęte opieką medyczną. Ponadto, wojewoda zwrócił się do dyrekcji podmiotów leczniczych i ratownictwa medycznego z prośba o rozlokowanie osób z DPS w Jakubowicach i zapewnienie dalszej opieki.” – tak brzmi oficjalny komunikat wojewody opolskiego.
Maciej Dobrzański