Mikołaj pamiętał o Prudniku

I nie tylko. Jegomościa z długą brodą i workiem wypełnionym prezentami widziano też na ulicach Moszczanki. Dziennikarskie śledztwo doprowadziło nas do możliwości porozmawiania z dobrodziejem.
Charakterystyczne dzwonki rozległy się wczoraj wieczorem na prudnickim Rynku. Mikołaj chętnie pozował z dziećmi do zdjęć.
– Chciałem wczorajszy dzień urozmaicić dając uśmiech dzieciom w Moszczance jak i tym w Prudniku. – wyjaśnił brodaty dostojnik.
Gdy jednak lepiej się przyjrzeliśmy, zaczęło nam świtać, że skądś znamy rysy twarzy wyłaniające się zza siwej brody. No tak. W tym przypadku aż dziwimy się, że Mikołajowi nie przyleciały pomóc pszczoły z pasieki Złoto Natury. Bo – w rzeczy samej – prudnickim Mikołajem okazał się być pszczelarz Jarosław Gerczak!
– Dzieci z rodzicami cieszyły się na widok Mikołaja robiąc ze mną zdjęcia. Zawsze to jakieś urozmaicenie, frajda, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Trzeba działać społecznie, a ja staram się to robić od dawna – wyjaśnia zdemaskowany mieszkaniec Moszczanki.
W działaniu Jarosława Gerczaka nie pozostawiły samego Wiejski Dom Kultury z tej wsi, gmina Prudnik i Prudnicki Ośrodek Kultury.
– Te instytucje zasponsorowały paczki, a OSP i ja w roli Mikołaja zrobiliśmy wszystko w celu społecznym. Była atrakcja. Dzieci się cieszyły…- dodaje pszczelarz.
Tak więc, choć pogoda była raczej jesienna, to element atmosfery świąt zagościł do Prudnika w ten wyjątkowy dzień. Kto wie, może na gwiazdkę, gdy Mikołaj ponownie wkracza do prezentowej akcji, sypnie nieco śnieżnym puchem? Jeśli nie, zawsze jest opcja pójścia w góry. Świeże powietrze to też swego rodzaju prezent 😉
Maciej Dobrzański





