Prudnik24

Wrażliwość i męstwo

Wrażliwość i męstwo
23 maja
15:35 2021

Beg Lepes – pochodzący z Prudnika raper – to ciekawa i wyrazista osobowość w ramach tej dobrze już w Polsce zadomowionej kultury muzycznej.

Beg Lepes należy do hip-hopowców umiejących nie tylko rytmicznie mówić, ale także śpiewać. W refrenach nie korzysta więc z pomocy wokalistów (tudzież wokalistek) – z powodzeniem radzi sobie sam. Zresztą nawet zwrotki bywają melorecytowane z naciskiem na „melo”, a w piosence „Jeden łyk” śpiewana jest w zasadzie całość. Beg Lepes miał zresztą do czynienia z formalną edukacją muzyczną (ukończona szkoła pierwszego stopnia, na fortepian) – świadomość warsztatu jest w jego twórczości mocno widoczna. Nie zajmuje się jednak produkcją muzyczną swoich kawałków – współpracuje z różnymi podmiotami, wśród których wydaje się dominować Dark Vibes Studio. Natomiast klipy, które możemy oglądać na YouTube, wykonuje Bartosz Łapot. Kanał dystrybucyjny Beg Lepesa to – od dłuższego czasu – Fresh N Dope.

Oprócz wyraźnej świadomości muzycznej zamieszkały we Wrocławiu artysta ma też duże wyczucie słowa, sporo tekstów lub chociaż ich fragmentów zakrawa na poezję. Można wymienić choćby takie perełki, jak: „Życie nigdy nie było sprawiedliwe – ci, którzy powinni z nami być, są na chwilę, a tych, których nie powinno być z nami, cały czas widzę” (utwór „Jeden łyk”). Albo „Za błędy w końcu przyjdzie nam zapłacić. A my znowu bez kasy” (piosenka „Piekło”). Autor nieraz też bawi się słowem, jak we fragmencie „Martwych sumień strumień sunie”). Zgodnie z przyjętą w hip-hopie praktyką, artysta wykonuje wyłącznie własne teksty.

Beg Lepes należy – jak wynika z warstwy lirycznej – do autorów o sporej wrażliwości; jego utwory naszpikowane są emocjami, np. wynikającymi ze smutku i zadumy, jak w utworach „Polej mi” czy „Contrassegno”. W piosence „Lost” pojawiają się natomiast mocne rozliczenia z przeszłością. Z kolei w takich utworach jak „Piąte piętro”, „Mapa Huncwotów”, „Traphouse” autor przekazuje imprezowy luz, dystans do tego, co było, i zadziorność wobec tego, co będzie. Beg Lepes sięga też po motyw, który roboczo można nazwać zatraceniem się w intensywnej pracy twórczej, używkach i szeroko pojętym grzesznym życiu, co ma stanowić odpowiedź na przeżywany przesyt lub pustkę. Widać to bardzo mocno w utworze „Aurea mediocritas” (a więc złoty środek) – szaleńczo rozedrgany i rozmitotany teledysk podkreśla zresztą przekaz.

W piosenkach nie brakuje pokoleniowości, autor wyraża liczne bolączki swojego czasu. „Dragi odchodzą w zapomnienie. Farmaceutyki przejmują moje pokolenie” – słyszymy w utworze „Ecstasis”. Z kolei w piosence pod wymownym tytułem „Milenialsi” Beg Lepes rapuje: „Zawsze wszystko miałem podane na tacy – dzięki temu wiem, ile mogę stracić. Jeśli nie będzie w tym pracy, pracy, pracy, wiem ile mogę stracić”.

Autor jest „zwierzęciem internetowym”, jego najnowsza płyta, z której single zaczną się już wkrótce pojawiać, będzie dostępna wyłącznie w sieci. Póki co – w serwisie YouTube można znaleźć wiele teledysków do jego piosenek. „Shaolin” nagrywany był w orientalnym ogrodzie. Z kolei w „Milenialsach” autor zamieszcza liczne fragmenty nagrań video z dzieciństwa. Za to w piosence „Jeden łyk” ilustracją są prezentacje tancerzy.

Beg Lepes sięga do – nazwijmy to – hip-hopowej agendy tematów, takich jak rola motywacji finansowej w tworzeniu albo udzielanie odpowiedzi na czyjeś krytykanctwo; nie brakuje też refleksji nad samym hip-hopem, a także podkreślania więzi kumplowskich, mających się wyrażać choćby w gotowości do nadstawiania karku za siebie nawzajem (widać to np. w piosenkach „Lost” oraz „Polej mi”)

W części utworów autor wpisuje się też – i do tego akurat mam stosunek krytyczny – w pewien stereotyp rapera. Nosi na palcach liczne pierścienie i generalnie ma na sobie sporo ozdób. Nie brakuje też utworów przewulgaryzowanych i przeseksualizowanych, jak „Kameleon”, „Dużo dużo” czy „Piąte piętro” (w ostatnim z wymienionych chodzi o teledysk, nie treść). Nawet jeśli na pewne rzeczy spojrzymy jak na elementy kreacji i przyjmiemy, że np. słowo „suka” bywa figurą retoryczną, niekoniecznie zaś odnoszeniem się do konkretnej osoby, uważam że takie środki wyrazu tworzą (tudzież umacniają) w temacie relacji damsko-męskich dość płytki kod kulturowy. Tego rodzaju zarzuty prawdopodobnie nie padłyby z wnętrza hip-hopowych środowisk… Wypowiadam się natomiast jako wieloletni obserwator plus sympatyk części polskich wykonawców tej muzyki.

Z twórczości Beg Lepesa wydaje się natomiast wyłaniać szczerość i uczciwość w poszukiwaniu prawdy oraz wyrażaniu tej, która już została odnaleziona. Autor poświęca zresztą nieco miejsca tematowi bycia czy niebycia sobą. „Noszę na sobie za dużo ozdób, mimo to wiesz, jaki jestem w środku” – jest to fragment utworu „Jeden łyk”, choć podobne zdanie występuje też w piosence pod wymownym tytułem „Pierścienie”.

Bartosz Sadliński

Gazeta Prudnik24 – numer 259

Reklamy





 

Reklamy











Facebook