Liczba chętnych na szczepienia drastycznie spadła. Punkt będzie jednak funkcjonował

Dziś podczas konferencji prasowej starosty Radosława Roszkowskiego i szefa Optimy prezesa Adama Szlęzaka podsumowano działalność Punktu Szczepień Powszechnych, jaki od maja funkcjonuje w Prudniku. Zapowiedziano kontynuację jego utrzymania, pomimo wakacyjnego braku chętnych do przyjęcia preparatu na COVID-19.
Losy dalszego funkcjonowania punktu zlokalizowanego w hali sportowej „Rolnika” wisiały na włosku. Jak przyznał Adam Szlęzak, to dobra wola samorządu przesądziła o tym, że zostanie on utrzymany.
Prezes Optimy mówił m.in. o tym, że działalność punktu była ze strony organizacyjnej perfekcyjna. Obyło się również bez ekscesów, ani problemów natury zdrowotnej. Zdarzały się jedynie omdlenia charakterystyczne dla sytuacji stresowej związanej z zastrzykiem i widokiem krwi.
– Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować panu staroście i jego służbom, dyrekcji szkoły (Zespół Szkół Rolniczych – przyp. red.), żołnierzom 91 Batalionu Logistycznego i lokalnym mediom – mówił szef Optimy.
Do tej pory w PPS w Prudniku preparat podano ponad 13 tysiącom osób (dokładnie – 13 764). I chętnych – w jakiejś pokaźnej liczbie – na chwilę obecną brak. To zmartwienie dla starosty, który był przekonany, że okres wakacyjny i możliwość wyjazdu za granicę – ułatwiona przez szczepienia – będzie dla społeczeństwa bodźcem. Tak się jednak nie stało. Szef powiatu porównywał osoby niechętne szczepieniom do pijanych kierowców, którzy stwarzają śmiertelne zagrożenie dla innych. Przyznał, że zdaje sobie sprawę, że jego pogląd może być kontrowersyjny w społeczeństwie.
– Oczekuję od rządzących bardziej zdecydowanych ruchów w tej kwestii. Osobiście rozważyłbym obowiązek szczepień – mówił Radosław Roszkowski. – W mojej ocenie ryzyko jest naprawdę śladowe, natomiast dużo bardziej niebezpieczna sytuacja jest wówczas, gdy duża część populacji zaszczepieniu nie będzie podlegała. W starostwie straciliśmy już z powodu COVID-19 pracownika, który zmarł. Znam wiele osób, które tą chorobę przeszły i nawet w stosunkowo lekkiej formie jest ona bardzo nieprzyjemna.
Podobnego zdania w tym temacie jest prezes Szlęzak. Obaj panowie podkreślali, że szczepienie to też forma ochrony tych, którzy z powodów zdrowotnych szczepić się nie mogą.
Z powyższych powodów Punkt Szczepień Powszechnych będzie nadal działał. Planowane są też cztery terminy sierpniowe, podczas których będzie można się zaszczepić. To: 5, 12, 13 i 23 sierpnia. Zapisywać można się pod numerem telefonu: 532 407 689.
– Oferujemy też możliwość szczepienia szczepionką jednodawkową. Do tej pory stawialiśmy głównie na Pfizera, ale sprowadzamy już także preparat firmy Johnson – poinformował Adam Szlęzak.
W powiecie prudnickim nigdzie nie przekroczono 50% osób zaszczepionych dwoma dawkami. Najgorzej sytuacja prezentuje się w gminie Biała, gdzie zaszczepione jest tylko 31% społeczeństwa.
Spadek chętnych do szczepienia to tendencja ogólnopolska uwidaczniająca się od początku lata. Jak wynika z badań ci Polacy, którzy nie chcą się szczepić, wskazują m.in. na fakt warunkowego dopuszczenia szczepionek do użytku. Nie są też chętni do obarczania nieszczepionych restrykcjami w postaci zakazu wejścia do restauracji, czy korzystania z komunikacji miejskiej. Przeciwnicy takich rozwiązań wskazują na konstytucyjny zapis mówiący, że nikt nie może być w Polsce dyskryminowany z jakiegokolwiek powodu. Kilka dni temu rzecznik rządu Piotr Muller stwierdził, że wariant francuski (silne restrykcje dla niezaszczepionych) nie jest obecnie rozważany.
Maciej Dobrzański

