Nie chcą objazdu na 30 km. TVP3 Opole o przebudowie odcinka między Prudnikiem, a Nysą

Droga Krajowa 41 pomiędzy Prudnikiem a Nysą doczeka się przebudowy. I dla mieszkańców przydrożnych wiosek byłaby to znakomita informacja, gdyby nie fakt, że na czas remontu będą musieli korzystać z objazdu, który wydłuży drogę nawet o 30 kilometrów. „Niektórzy w geście protestu wyszli nawet na ulicę.” – informuje TVP3 Opole.
Remont drogi na terenie Wierzbięcic trwa już od kilku miesięcy. Prace osiągnęły stopień, w którym jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie objazdu. Wszystko po to, by zachowana została ciągłość ruchu. Zaznaczmy tu, że ruch z Nysy do Prudnika ma się odbywać płynnie. Natomiast z Prudnika do Nysy obowiązywałby już objazd – jeden 30-kilometrowy i drugi, przez Głuchołazy.
– Przecież ludzie muszą jechać do pracy i z pracy. Jak zamkną całkowicie, to którędy? – zastanawia się jeden z mieszkańców.
Objazd miał funkcjonować od 1 grudnia, ale z powodów technicznych data została przesunięta. Drugim powodem jest protest mieszkańców Wierzbięcic i Lipowej.
– Sama jestem kierowcą. Rozumiemy utrudnienia na miesiąc. Ale aż do sierpnia? To jest niemożliwe – mówi stanowczo sołtys Lipowej.
Co na to zarządca drogi? Cały materiał, a w nim między innymi szczegóły tego, jak zostać ma wytyczony objazd, w linku: Mieszkańcy mówią „nie” planowanemu objazdowi na DK41. Ten wydłuży trasę o niemal 30 km (tvp.pl).
(m)