W Prudniku bez podtopień, niebezpieczna sytuacja na wsiach. Starosta ogłasza stan alarmowy
Dla straży i służb, a przede wszystkim mieszkańców – była to bardzo niespokojna noc. Choć miasto Prudnik nie zanotowało podtopień, to wiele miejscowości w samej gminie walczyło i walczy wciąż z wodą. Nie sprawdziły się prognozy dotyczące stanu rzeki Prudnik.
Wczoraj podawaliśmy – odnosząc się do wyliczeń Gminnego Centrum Reagowania i Porządku Publicznego – że prognozy te wskazują na maksymalne piętrzenie rzeki w okolicach 195-196 centymetrów. Niestety, już w nocy okazało się, że przyroda oszukała zarówno urzędników, jak i specjalistów, a co za tym idzie także nas, dziennikarzy, którzy przecież bazują na zdobytych informacjach. W nocy rzeka Prudnik przekroczyła stan alarmowy, który wynosi 270 cm. O godz. 2:50 stan wody podniósł się do 318 cm.
– Mamy podtopienia na terenie całej gminy. Zalane częściowo są Czyżowice, zalany jest już Wierzbiec, to samo dzieje się w Rudziczce, sytuacja nie wygląda tez dobrze w Łące Prudnickiej i w Moszczance – raportował w nocnym nagraniu burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. I odniósł się też do sytuacji w samym mieście
– Stan alarmowy na rzece Prudnik przekroczony o 20 cm. To jeszcze się w Prudniku nic złego nie dzieje, ale już mamy stan powodziowy. – stwierdził włodarz.
„O godz.1:30 ogłosiłem alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatu prudnickiego.” – napisał w mediach społecznościowych starosta prudnicki Radosław Roszkowski.
Wszystkie służby z terenu gminy Prudnik są zadysponowane, ściągane są rezerwowe odwody straży pożarnej na nasz teren. Fot. fb: Grzegorz Zawiślak – Burmistrz Prudnika
Maciej Dobrzański
Bądź pierwszy, napisz swój komentarz!
Napisz komentarz