Prudnik24

Jak to z tamą wczoraj było?

Jak to z tamą wczoraj było?
16 września
20:41 2024

Szeroko komentowane jest wczorajsze wystąpienie burmistrza i starosty (wraz z szefem prudnickiej straży pożarnej bryg. Krzysztofem Wiciakiem) w trakcie którego po raz kolejny wezwali oni do ewakuacji mieszkańców Łąki Prudnickiej i Moszczanki, a także ostrzegli, że tama w Jarnołtówku może się nie utrzymać. Zapytaliśmy dziś zarówno burmistrza Grzegorza Zawiślaka, jak i starostę Radosława Roszkowskiego na czym opierali swoją opinię odnośnie tamy.

Tama w Jarnołtówku, ponadstuletni obiekt ufundowany dla regionu przez cesarzową Prus Augustę Wiktorię po powodzi w 1903 roku, uratował wczoraj nas wszystkich. Słowo uratował jest tu jak najbardziej adekwatne, bo gdyby tama padła, skala zniszczeń byłaby wręcz niewyobrażalna. Moszczanka i Łąka Prudnicka prawdopodobnie zniknęłyby z powierzchni ziemi, bardzo ucierpiałby też Prudnik.

Apel dwóch samorządowców i szefa straży miał miejsce po informacji od pracujących na miejscu strażaków. Ci z OSP Jarnołtówek zamieścili na fb alarmujący wpis:

Pojawił się też film nagrany przez jednego ze strażaków, pokazujący, że z ziemi na wale wycieka woda. Aby doprecyzować i rozwiać wszelkie wątpliwości zapytaliśmy Grzegorza Zawiślaka, czy straż faktycznie informowała o przecieku z wałów.

– Mieliśmy informację od straży, ze taki przeciek istnieje. – odpowiada burmistrz. I dodaje, że w takiej sytuacji nie ma czasu na rozmyślania, czym wyciek może być spowodowany.

– U podstawy tamy w Jarnołtówku przesiąkała woda. Tego samego dnia runęły wały na niemal identycznej tamie w Bystrzycy Kłodzkiej. Decyzja mogła być tylko jedna. Lepiej przenocować poza domem przed dzień lub dwa lub stracić życie. – uzasadnia słowa o zagrożeniu na tamie burmistrz.

To samo zdanie ma starosta Radosław Roszkowski.

– Żaden inżynier znający budowę tego typu obiektów, jak tama w Jarnołtówku, nie gwarantował nam, że ona wytrzyma! – usłyszeliśmy. – Decyzja o ewakuacji pochodziła z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.

Czym mógł być zatem wysięk z wałów?

– Istniała pewność, że jeśli jest to wyciek z tamy – z jej wewnętrznej strony – to w krótkim okresie może on spowodować przerwanie wału i zalanie okolicznych miejscowości, bardzo raptowne. Druga możliwość jest taka, że była to woda podskórna, wówczas ryzyko przerwania wałów byłoby niewielkie – dopowiada starosta.

Część internautów twierdziła, że cały dyskurs dotyczący tamy był niepotrzebnym straszeniem mogącym wzniecić panikę. Warto jednak zadać sobie pytanie, co by było, gdyby burmistrz, starosta i szef straży zignorowali ostrzeżenia spod tamy i nie przekazali komunikatu o możliwym zagrożeniu, a tama by runęła. I jakie wówczas byłyby komentarze internautów… Fot. fb: WOPR Powiatu Prudnickiego

Maciej Dobrzański

Masz sprawę, chcesz zgłosić interesujący temat? A może interesuje Cię reklama w Gazecie Prudnik24 lub na portalu prudnik24.pl? Pisz do naszego redaktora naczelnego: m.dobrzanski@prudnik24.pl

1 komentarz

  1. Juzka
    Juzka 16 września, 21:02

    Bardzo dobre podejście władz !
    Nikt nie jest w stanie w 100 procentach zagwarantować nam że tama wytrzyma tym bardziej przy jakimkolwiek przecieku ! Tym bardziej żaden „Juzek”z dronem …
    Gdyby jednak doszło do przerwania ,kto by za to odpowiadał gdyby zgineło tyle ludzi .. w takich sytuacjach słucha sie tylko i wyłącznie służb ratunkowych czyli tak jak w tym przypadku burmistrza i straży pożarnej. Kropka

    Reply to this comment

Napisz komentarz

Gazeta Prudnik24 – numer 299

Reklamy

Reklamy



















Facebook