Biogazownia (na razie) nie ruszy

Choć w tym roku miał ruszać już jej rozruch, nadal jest tylko w fazie planów. Mowa o biogazowni, której budowę zapowiadano w Wierzbcu. Substrat dla instalacji miała dostarczać prudnicka Stadnina Koni.
Plan zakładał, że jałownik z hodowli krów, którą w Wierzbcu prowadzi Stadnina Koni Prudnik, będzie zasilał biometanową biogazownię. Budować – za 100 mln. zł. miała ją firma Greengas. Miała być to jedna z najnowocześniejszych takich instalacji w Polsce. Co więcej, z budową wiązano też modernizację prudnickiego ZECu. Materiał wsadowy, dostarczany przez farmę w Wierzbcu w biogazowni zamieniany byłby w biometan, a z produktu ubocznego powstawałby pellet i brykiet wykorzystywany przez ZEC do ogrzewania prudnickich mieszkań. Jak się okazuje, plany, te przynajmniej na razie, będą musiały poczekać. Nowe światło na sprawę rzuca materiał Radia Opole.
– Finalizacja inwestycji nie doszła do skutku głównie ze względów formalnych. Rozmawiamy z nowym inwestorem. Natomiast los inwestycji jest w rękach naszych zwierzchników, czyli Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. – usłyszał redaktor stacji od Anetty Sałackiej, prezes prudnickiej stadniny.
Przypomnijmy, że m.in. ze sprzedaży produktów mlecznych stadnina ma środki na prowadzenie swojej głównej działalności.
Gdy padły pierwsze zapowiedzi budowy biogazowni, dostarczaniem komponentów do zakładu zainteresowana była firma z Korei. Na zdjęciu delegacja z tego kraju. Zdjęcie: Gmina Prudnik
(m)
Źródło: Radio Opole
