Prudnik24

Na naszych oczach zmienia się krajobraz Szybowic. Jadąc od strony Prudnika w kierunku wsi, a także z trasy Prudnik-Nysa widać powstające już, potężne, farmy wiatrowe.

O tej inwestycji informowaliśmy niemal rok temu, w kwietniu 2024 roku. Jak wówczas pisaliśmy, farma, która powstanie na terenie gminy Prudnik jest pierwszą tego typu inwestycją w powiecie prudnickim. Do końca 2025 roku Szybowice zyskają 17 elektrowni wiatrowych o łącznej mocy 37,4 MW. O tych planach podczas konferencji prasowej w siedzibie prudnickiego magistratu informowali wówczas Szymon Wojnicki – Prezes Zarządu Energa Green Development z Grupy ORLEN, Dyrektor Krzysztof Mazur oraz Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. Plany te – ja pokazuje skala budowy, są właśnie wcielane w życie.

Co ciekawe, budowa farmy wiatrowej w pobliżu Szybowic przeszła praktycznie bez echa. To zupełnie inna sytuacja niż w pobliskim Głogówku, gdzie rajcy nie dali zgody inwestorowi na budowę wiatraków (przynajmniej na razie, w wariancie proponowanym), a w samym mieście toczyła się zażarta dyskusja zwolenników i przeciwników budowy. Podobnie jest w powiecie głubczyckim, który ma być dosłownie usiany wiatrakami. Przeciwko tym planom mocno protestowało m.in. stowarzyszenie Otwarta Brama Morawska, argumentując, że farmy wiatrowe zagrażają ludzkiemu zdrowiu poprzez szkodliwe infradźwięki. Sami mieszkańcy ostatecznie jednak nie przejęli się chyba zbytnio budową, o czym świadczy fiasko zorganizowanego w tej sprawie referendum. Frekwencja okazała się bardzo niska (25,02%), a samo głosowanie – tym samym – nieważne.

Co warte podkreślenia, choć przeciwnicy budowy są zazwyczaj dość głośni, to sporo jest zwolenników, którzy jednak nie obnoszą się tak ze swoimi poglądami. Jak mówi nam jeden z opolskich samorządowców, na wiatrakach można w krótkim czasie zarobić naprawdę duże pieniądze, jeśli dzierżawi się teren, na którym instalacje powstają.

A co Wy sądzicie o wiatrakach w pobliżu Szybowic? Piszcie w komentarzach. Zdjęcia: Maciej Dobrzański

Maciej Dobrzański