Tym razem to nie pożar

Trzy wozy strażackie przyjechały po godz. 19 pod słynny (w całej Polsce) z patologicznych incydentów budynek przy ul. Chrobrego 49. Wiele wskazywało na to, że to kolejny pożar.
Na szczęście tym razem nie trzeba było uruchamiać pomp z wodą. Nikt też nie przeholował z napojami wyskokowymi.
– Na klatce unosił się zapach, który mógł sugerować dym pochodzący z pożaru. Dlatego podjęliśmy decyzję o wysłaniu wozów – wyjaśnia naszej gazecie oficer dyżurny prudnickiej straży pożarnej. Według słów naszego rozmówcy, ognia nie stwierdzono.
Co istotne, powodem wezwania straży było zgłoszenie dotyczące jednego z mieszkańców kamienicy, który od kilku dni nie wychodził z mieszkania. Zaniepokoiło to sąsiadów.
– I tu także mogę przekazać dobre informacje. Okazało się, że mężczyzna ten czuje się dobrze i po prostu przebywał cały czas w mieszkaniu. Przyjechała już do niego córka, nie jest potrzebna interwencja lekarza – podsumowuje oficer.
Uff – aż chce się dopisać. Fot. poglądowe
Maciej Dobrzański